Remis, który nikogo nie cieszy - relacja z meczu Arka Gdynia - Lech Poznań

Po dobrym meczu Arka Gdynia zremisowała z Lechem Poznań 1-1. Na dobrą sprawę spotkanie mogło zakończyć się zwycięstwem zarówno Arki, jak i Lecha lecz brakowało lepszej skuteczności lub na drodze stali dobrze dysponowani bramkarze obu ekip.

Piotr Wiśniewski
Piotr Wiśniewski

Przed meczem oba zespoły zapowiadały walkę o trzy punkty. Arka w razie zwycięstwa mogła przesunąć się o kilka pozycji w górę, Lech z kolei po ostatnich słabych wynikach zmuszony był do gry o zwycięstwo. Takie ultimatum zresztą postawione zostało przed trenerem Zielińskim ,który z pewnością swojej dalszej pracy w Poznaniu nie może być pewien.

Jako pierwsi do ataków ruszyli goście za sprawą Roberta Lewandowskiego. Jego strzał w porę jednak został zablokowany. Lechici atakowali głównie skrzydłami. Bardzo aktywny od początku tego spotkania był zwłaszcza Sławomir Peszko. Piłkarz ten znajduje się w doskonałej formie i utwierdza w przekonaniu, że komu jak komu, ale jemu należy się gra w kadrze. Próbkę swoich niemałych umiejętności dał w 7. minucie spotkania, kiedy to jego strzał minimalnie minął bramkę. Kolejny raz postraszył golkipera Arki pięć minut później. Tym razem futbolówka minimalnie chybiła celu.

Pierwszy strzał w meczu w wykonaniu Arki miał miejsce w 13. minucie. Próbował uderzać Wachowicz, jednak o tej próbie powinien jak najszybciej zapomnieć. Lech odgryzł się chwilę po tym zdarzeniu, gdy po centrze z rzutu wolnego groźnie główkował Djurdjevic.

Eksplozja radości na stadionie zapanowała w 19. minucie meczu. Wtedy to żółto-niebiescy objęli prowadzenie. Autorem trafienia był Maciej Szmatiuk, który sprytnym strzałem głową pokonał bezradnego bramkarza gości. Dla Arki było to dopiero premierowe trafienie w tym sezonie na własnym boisku.

Kolejorz po tym ciosie nie zamierzał się poddawać i ruszył do przodu. Kąśliwy strzał Kikuta nie bez problemów odbił Andrzej Bledzewski. Arka wyraźnie uskrzydlona tym trafieniem nie zamierzała poprzestać na atakach lecz zarówno strzał Kowalskiego, jak i Ławy nie znalazł drogi do siatki.

Pierwsze dwa kwadranse gry mocnym akcentem zakończył Jakub Wilk, którego ostre dośrodkowanie na bramkę nie potrafił zamienić Mikołajczak. Napastnik Lecha dał o sobie znać również w 36 minucie, kiedy to zdecydował się na indywidualną akcję. Jego strzał zdołali jednak zablokować defensorzy Arki. Chwilę po tym znów w roli głównej wystąpił Wilk, tym razem jego podania nie wykorzystał z kolei Lewandowski. Tuż przed przerwą wszędobylski Peszko zmusił do interwencji bramkarza Arki Andrzeja Bledzewskiego. Lepszą okazję zmarnował z kolei jego kolega z zespołu, Mikołajczak, gdy z odległości ok. 17 metrów przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Pierwsza połowa zakończyła się więc skromnym prowadzeniem gospodarzy, którzy imponowali walecznością i spokojem w grze.

W przerwie w zespole Lecha doszło do zmiany. Praktycznie niewidocznego Słowaka Jana Zapotokę zastąpił na placu gry Semir Stilić.

Drugą połowę lepiej rozpoczęli gospodarze. Strzał Marcina Wachowicza w dobry stylu wybronił Burić. Dobrym wyczuciem wykazał się także jego konkurent z przeciwległej stronie boiska, który powstrzymał w sytuacji sam na sam napastnika Lecha, Roberta Lewandowskiego.

W 59. minucie Arka mogła i powinna dobić Lecha. Piłkę meczową miał Bułgar Sakaliev, ale przegrał próbę nerwów z golkiperem gości. Fatalnie zachował się również Wachowicz, który mając przed sobą tylko golkipera gości trafia wprost w niego. Akcja ta miała miejsce w 70. minucie.

A że niewykorzystane okazje się mszczą byliśmy świadkami kwadrans przed końcem meczu. Peszko idealnie dośrodkował w pole karne do Lewandowskiego, który precyzyjnym strzałem głową pokonał Andrzeja Bledzewskiego. Akcja ta wyraźnie dodała animuszu gościom, gdyż to oni mieli tym razem piłkę meczową. W 81. minucie sytuacji sam na sam z Andrzejem Bledzewskim nie wykorzystał Chrapek. Chwilę potem groźny strzał w dystansu w wykonaniu Mrowca. Arka mogła ten mecz wygrać w doliczonym czasie gry. Zespołową akcję żółto-niebieskich w ostatniej chwili przerwał obrońca Lecha, wybijając piłkę na róg.

Mecz zakończył się więc wynikiem remisowym. Rezultat ten nie cieszy żadnej ze stron. Mecz mógł się podobać, gdyż obie drużyny stworzyły wiele okazji podbramkowych. Wykorzystali tylko dwie, stąd wynik spotkania nie mógł być inny.

Arka Gdynia - Lech Poznań 1:1 (1:0)
1:0 - Szmatiuk 19'
1:1 - Lewandowski 76'

Składy:

Arka Gdynia: Bledzewski - Kowalski, Szmatiuk, Siebert (69' Płotka), Bednarek, Budziński (86' Sokołowski), Mrowiec, Ława, Lubenov (78' Burkhardt), Sakaliev, Wachowicz.

Lech Poznań: Burić - Kikut, Bosacki, Djurdjević, Gancarczyk, Peszko, Injac, Zapotoka (46' Stilić), Wilk (77' Cueto), Lewandowski, Mikołajczak (66' Chrapek).

Żółte kartki: Budziński, Kowalski, Bednarek (Arka) oraz Lewandowski (Lech).

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Widzów: 7500.

Najlepszy zawodnik Arki Gdynia: Maciej Szmatiuk
Najlepszy zawodnik Lecha Poznań: Słowomir Peszko
Piłkarz meczu: Sławomir Peszko

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×