Po aferze korupcyjnej w polskim futbolu, która wyszła na jaw na początku XXI wieku, wydawało się, że temat ustawiania wyników spotkań w naszym kraju to już przeszłość. Bukmacherzy z całego świata zwrócili jednak uwagę na kilka spotkań z niższych lig. Z kolei PZPN potwierdził, że chodzi o zjawisko match-fixingu.
Serwis sport.tvp.pl poinformował, że do podejrzanych zdarzeń dochodzi w meczach Cartusii Kartuzy. To klub, który jeszcze w poprzednim sezonie grał w lidze okręgowej, ale przejął licencję III-ligowego GKS Przodkowo.
Po doniesieniach, że w spotkaniach Cartusii mogło dojść do złamania przepisów, z pracy w klubie zrezygnował Przemysław Cecherz. Trener dodał w mediach społecznościowych wpis, który daje wiele do myślenia.
ZOBACZ WIDEO: Czy Raków jest już mistrzem? "Nie, ale jeden rywal mu odpadł"
"Zdecydowałem wspólnie z zarzadem klubu o zakończeniu mojej współpracy z Cartusia 1923. Nie będę komentował ewentualnego związku wyników sportowych ze śledztwem prowadzonym przez odpowiednie organy. Uważam, że należy poczekać na wyniki dochodzenia" - napisał Cecherz na Twitterze.
"Jestem człowiekiem, który nigdy nie chce mieć nic wspólnego z nieczystym sportem. Dziękuję wszystkim osobom, które wraz ze mną walczyły o jak najlepszy wynik sportowy zespołu, a z pozostałymi nie chciałbym się już spotkać" - dodał.
Cecherz w przeszłości pracował m.in. w GKS-ie Tychy, Rakowie Częstochowa, Kolejarzu Stróże, Chojniczance Chojnice czy Wieczystej Kraków.
1/2 Jestem człowiekiem, który nigdy nie chce mieć nic wspólnego z nieczystym sportem.
— Przemysław Cecherz (@TrenerCecherz) November 9, 2022
Dziękuję wszystkim osobom, które wraz ze mną walczyły o jak najlepszy wynik sportowy zespołu, a z pozostałymi nie chciałbym się już spotkać.
Czytaj także:
Legenda apeluje do Lewandowskiego! "Niech zrobią w końcu jakiś wynik"
"Szok". W sieci zawrzało po decyzjach Michniewicza