Nie zmienia się hierarchia bramkarzy w kadrze Czesława Michniewicza. Pierwotnie na mundial mieli pojechać Wojciech Szczęsny, Łukasz Skorupski oraz Bartłomiej Drągowski. Ten ostatni doznał groźnej kontuzji kilkadziesiąt godzin przed zgłoszeniem ostatecznego składu do FIFA i w trybie awaryjnym powołany został Kamil Grabara.
Z reprezentacją Polski do Kataru poleci jeszcze jeden bramkarz. Kacper Tobiasz nie znajdzie się jednak w oficjalnej kadrze na turniej, a będzie jedynie trenował z resztą drużyny. To duże wyróżnienie dla wychowanka ursynowskiego KS SEMP.
- Cieszę się, że trener Czesław wyróżnił mnie pod tym kątem. Zawsze marzyłem o tym, żeby pojechać i spotkać tych zawodników i grać z nimi w przyszłości. Jedno z moich marzeń zostało spełnione - przyznał golkiper Legii Warszawa w niedzielnym wydaniu programu "Liga+ Extra".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola nie widzieliście. Jak on to zmieścił?!
Michniewicz prowadził stołeczną drużynę w latach 2020-2021 i wówczas mógł z bliska przyjrzeć się Tobiaszowi. Utalentowany zawodnik nie ukrywał, że był zaskoczony telefonem od selekcjonera.
- Informację o tym, że lecę do Kataru otrzymałem od trenera Michniewicza, gdy jechaliśmy wczoraj na mecz autokarem do Wrocławia. Żeńska część mojej rodziny się popłakała. Jestem przeszczęśliwy, mimo, że to tylko treningi - piał z zachwytu 20-latek.
Tobiasz zachował czyste konto w meczu 17. kolejki PKO Ekstraklasy ze Śląskiem Wrocław (0:0). W przyszłym tygodniu bramkarz Legii po raz pierwszy stawi się na zgrupowaniu seniorskiej kadry.
Czytaj także:
Karol Linetty przymierzył. Klub Krzysztofa Piątka dostał lanie
Błyskawiczna decyzja Michniewicza. Zmiana w kadrze na mundial