Norweski portal e24.no twierdzi, że John Carew został oskarżony o oszustwa podatkowe na łączną kwotę nieco ponad 4,5 miliona funtów. Prokuratorzy argumentowali, że były piłkarz świadomie unikał płacenia podatków. Ostatecznie Carew trafi do więzienia na 14 miesięcy.
Wielokrotny reprezentant Norwegii został również ukarany grzywną w wysokości 45 tys. funtów przez sąd okręgowy w Oslo. 43-latek tłumaczył się, że nie wiedział o wielu ważnych zasadach.
- Zdaję sobie sprawę z tego, co się stało. Powinienem był to lepiej zrozumieć, ale nie zrobiłem tego. Najważniejsze dla mnie jest to, że nie popełniłem przestępstwa celowo - powiedział w sądzie Carew.
Norweg i tak może mówić o szczęściu, bo grozila mu zdecydowanie większa kara. Carew mógł bowiem zostać skazany na trzy lata pozbawienia wolności. Istotne jest to, że na razie nie złożono apelacji do wyroku sądu.
ZOBACZ WIDEO: Kiks bramkarza. Ale co stało się później?!
Carew jest znany z przyjaźni z księciem Williamem, co podkreśla "The Sun". Kilka razy wspólnie oglądali mecze. Książę William jest wielkim kibicem Aston Villi, a Carew występował w tym klubie w latach 2007-2011.
Podczas swojej kariery norweski napastnik reprezentował także inne wielkie marki: AS Romę, Olympique Lyon, West Ham, czy też Valencię. W narodowych barwach rozegrał 91 spotkań, strzelając 24 gole.
Czytaj także:
"Szantaż emocjonalny". Smutna prawda o Michniewiczu (OPINIA)