To może być bronią Polaków na mundialu. Lider kadry mówi wprost

PAP / Leszek Szymański / Kamil Glik
PAP / Leszek Szymański / Kamil Glik

Po wygranym 1:0 meczu z Chile doświadczony obrońca kadry ma powody do optymizmu. Kamil Glik przyznał, czym Biało-Czerwoni mogą zaskoczyć na mundialu 2022.

Opinie dużej części kibiców na temat meczu z Chile drastycznie odbiegały od odczuć piłkarzy. Fani czuli ogromny niedosyt w związku ze słabą grą Biało-Czerwonych. Zawodnicy cieszyli się ze zwycięstwa, które może dodać im skrzydeł podczas przygotowań do starcia z Meksykiem. Na jeszcze jedną - być może kluczową - rzecz zwrócił uwagę po ostatnim gwizdku Kamil Glik.

Chodzi o zdobytą w 85. minucie bramkę. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzał głową oddał Jakub Kiwior. Po obronie bramkarza piłkę przejął Krzysztof Piątek i jego precyzyjna dobitka dała Polakom zwycięstwo. Właśnie takie rozegrania mogą być bronią Czesława Michniewicza w Katarze.

Jak za Nawałki

- Na imprezach rangi mistrzostw Europy lub świata stałe fragmenty gry mogą być ważne. Meksykanie upatrują swoich szans w niektórych elementach. My upatrujemy ich w stałych fragmentach - przyznał lider obrony reprezentacji Polski.

Glik wziął też w obronę trenera i zespół. 34-latek odpowiedział wszystkim, którzy krytykowali kadrę za słaby styl i rzucającą się czasem w oczy bezradność Polaków przy piłce.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar błysnął geniuszem. Zrobił to jako jedyny

- Od zawsze reprezentacja była ustawiona z tyłu, miała dobre stałe fragmenty i dobrze grała z kontrataku. Graliśmy tak od wielu lat. Również za czasów Adama Nawałki - opowiadał obrońca Benevento. - Nie graliśmy ładnie. To była pragmatyczna piłka. Na bokach hulali Kamil Grosicki i Kuba Błaszczykowski. Centrowali do Roberta Lewandowskiego i mieliśmy gole. Prosta piłka, ale przynosiła efekty. Myślę, że tak będzie na mundialu - dodał.

Zdanie doświadczonego piłkarza podziela wschodzący lider obrony. Jakub Kiwior błysnął na czerwcowym zgrupowaniu i od tamtej pory gra od deski do deski.

- Najważniejsze są punkty w grupie. Nikt nie będzie patrzył na to, jakim stylem graliśmy, tylko na wyniki i nasze miejsce w grupie - przyznał 22-latek. - Może momentami wyglądało to, jakbyśmy się mocno cofnęli, ale trzeba potrafić wygrywać również w taki sposób - dodał.

Specjalne zalecenia

W czwartek reprezentacja dotrze do Kataru i zacznie aklimatyzację w wymagających warunkach. Od tygodni selekcjoner konsultuje się w sprawie przygotowania fizycznego z profesorem Janem Chmurą, jednak ciągle zagadką jest to, jak piłkarze zareagują na nowy klimat.

- Różnica będzie widoczna. Dostajemy specjalne zalecenia od sztabu, gdy wchodzimy do sauny po treningach - tłumaczył Glik. - Jestem gotowy fizycznie na mundial i mogę przygotowywać się do meczu - uzupełnił.

- Jestem bardzo ciekawy nowego klimatu - przyznał Przemysław Frankowski. - Nie będzie dużo czasu na przyzwyczajenie się. Trzeba będzie pilnować nawodnienia i będziemy przekonywać się co do nowych warunków - dodał pomocnik Lens.

Pierwszy mecz Polacy rozegrają we wtorek z Meksykiem. Początek spotkania o godzinie 17. Kolejni rywale Biało-Czerwonych w grupie to Arabia Saudyjska i Argentyna.

Maciej Siemiątkowski, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj też:
Grupowy rywal Polaków przegrał ostatni sprawdzian przed mundialem
To mogło się skończyć koszmarnie! Chwile grozy dla reprezentanta Polski

Komentarze (0)