[tag=5575]
Łukasz Skorupski[/tag] 7,0 (skala 1-10, ocena wyjściowa: 5,0). Najwięcej pracy miał na początku spotkania. Już w pierwszej minucie sprawdzili go rywale. Potem, w 29. minucie, zatrzymał piłkę po groźnym strzale Vidala. Aż w doliczonym czasie złapał piłkę po groźnym uderzeniu głową. Nie oblał żadnego z egzaminów, do tego nie popełniał błędów podczas rozgrywania akcji.
Jan Bednarek 3,0. Rzucało się w oczy, że nie gra w klubie. Bolało przyglądanie się jego grze. Miał kilka udanych odbiorów, kilka chybionych wślizgów, dawał się też ogrywać, jakby zapomniał, że od pięciu lat jest piłkarzem klubów Premier League.
Kamil Glik 5,0. Nie był to występ, którym miałby zmienić zdanie kibiców na swój temat. W pierwszej połowie pokazał serce do gry. Choć niekiedy nadal rzucają się w oczy jego braki, to nadrabia je walecznością. Jednych to zadowala, drudzy od dawna domagają się zmiany na jego pozycji. Nie ma co jednak pochopnie rezygnować z jego doświadczenia i ambicji. Tym bardziej że w zasadzie nie ma go kto zastąpić.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola nie widzieliście. Jak on to zmieścił?!
Jakub Kiwior 6,0. W tej roli Michniewicz spróbował po przerwie Kiwiora. Obrońca Spezii to jedyny pozytywny bohater polskiej obrony. Nie zagrał poniżej poziomu, który pokazał w ostatnich spotkaniach. To po jego strzale głową w końcówce meczu Krzysztof Piątek wpakował piłkę do bramki i trafił na 1:0.
Robert Gumny 2,0. W pierwszej połowie biegał zagubiony jak dziecko we mgle. Grał fatalnie, podawał źle, marnował okazje do kontrataków. W drugiej części meczu pokazał się z trochę lepszej strony. Ale nie zmienia to wrażenia, że nie wiadomo, dlaczego w ogóle jest w kadrze.
Szymon Żurkowski 2,0. Czy to jest zawodnik na miarę reprezentacji? Pomocnik nie gra w swoim klubie, Fiorentinie. Kiedy dostaje szansę w kadrze, brakuje mu pomysłu na rozegranie akcji. Wprawdzie ma serce i płuca do gry, ale to za mało na nominację mundialową.
Grzegorz Krychowiak 3,0. Trzeba się chyba z tym pogodzić. Tylko cud sprawi, że Krychowiak tak odbuduje formę, że będzie jeszcze błyszczał w kadrze jak za swoich najlepszych lat. W starciu z Chile zdarzało mu się... nadążać za rywalami. W akcie desperacji, goniąc za przeciwnikiem, ostatecznie padł na murawę, próbując go powstrzymać. Bez skutku.
Sebastian Szymański 3,0. W holenderskiej Eredivisie w barwach Feyenoordu błyszczy, widzimy jego efektowne strzały z dystansu i piękne gole. W meczu przed mundialem nie potwierdził w żadnym stopniu swoich atutów.
Przemysław Frankowski 4,0. Grał w masce, ale nie wystraszył żadnego z rywali. Zdołał zabezpieczyć lewą stronę boiska, do tego miał kilka udanych dośrodkowań. Na pewno tym meczem nie przegrał swojej przyszłości w Katarze, ale też nie zapewnił sobie występów na mundialu.
Karol Świderski 3,0. Tym razem nie zachwycił. W rywalizacji z Milikiem o miejsce na boisku obok Roberta Lewandowskiego bronią go poprzednie mecze w kadrze.
Arkadiusz Milik 3,0. Jeśli miał przekonać selekcjonera tym występem, to może sobie szykować już wygodną poduszkę na ławkę rezerwowych. To Świderski notował ostatnio lepsze mecze w kadrze, a na tle Chilijczyków snajper Juventusu nie pokazał nic nadzwyczajnego. Oddał jeden dość imponujący, ale niecelny strzał z dystans. Zszedł z boiska po godzinie gry.
zmiennicy:
Bartosz Bereszyński 5,0. To po jego dośrodkowaniu Piątek stworzył w 84. minucie jedną z najgroźniejszych okazji. Dał wartościową zmianę i robił dużo wiatru na lewej stronie.
Jakub Kamiński 5,0. Choć miał tylko 30 minut na pokazanie się, nie zmarnował czasu. Nie miał okazji, by zagrozić bramce, ale udowodnił, że może być wartościowym zmiennikiem.
Damian Szymański 5,0. W starciu ze zmęczonymi Chilijczykami wyglądał naprawdę dobrze. Na pewno lepiej niż Krychowiak i Żurkowski.
Kamil Grosicki 5,0. Kibice nadal pamiętają jego najlepsze występy z kadry. Słychać to było po gromkim aplauzie, kiedy wchodził na boisko. I potrafił do tego nawiązać. Psuł życie bocznym obrońcom, do tego zdążył oddać strzał.
Krzysztof Piątek 5,0. Zachował się jak lis pola karnego. W zamieszaniu po rzucie rożnym, gdy bramkarz źle wybił piłkę, dopadł do niej i wepchnął do bramki. To on dał selekcjonerowi najmocniejszy argument do gry obok Lewandowskiego.
Mateusz Wieteska - grał zbyt krótko, by go ocenić.
Maciej Siemiątkowski, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj też:
Grupowy rywal Polaków przegrał ostatni sprawdzian przed mundialem
To mogło się skończyć koszmarnie! Chwile grozy dla reprezentanta Polski