Harry Kane i Gareth Bale znaleźli się wśród kapitanów drużyn, którzy chcieli założyć opaskę z napisem "One Love". Symbol tęczy miał promować różnorodność i integrację.
W ten sposób chciano także zaprotestować przeciwko prześladowaniom osób LGBTQ+. Przypomnijmy, że w Katarze za kontakty homoseksualne grozi kara więzienia, muzułmanie natomiast mogą otrzymać nawet karę śmierci.
FIFA nie zgodziła się na taki ruch. Mówiło się, że zawodnicy, którzy wystąpią w takich opaskach, zostaną ukarani żółtą kartką.
- Żółte kartki byłyby okej. Nie wiedzieliśmy jednak, jakie tak naprawdę będą kary, bo ich nigdzie nie sprecyzowano. Nie mieliśmy czasu, by zareagować. Dlatego federacje nie chciały szkodzić piłkarzom, zdejmujemy z nich presję - wyjaśnił selekcjoner reprezentacji Niemiec Hansi Flick.
Szkoleniowiec otwarcie przyznał, że jego drużyna była zszokowana decyzją FIFA i niezadowolona, że nie może dać przykładu odnośnie praw człowieka i różnorodności.
W końcu głos w sprawie zabrali sędziowie. Według informacji brytyjskiego "Daily Mail", arbitrzy byli wściekli, że mają zostać wykorzystani jako "polityczne pionki" FIFA.
Pojawiły się doniesienia, że znaczna liczba sędziów była zdziwiona, gdy dowiedziała się, że mają karać kartkami za tęczowe opaski.
Mówi się, że szef sędziów FIFA, Pierluigi Collina, zajmie się tą kwestią podczas następnej odprawy medialnej. W odpowiedzi na zamieszanie FIFA stworzyła własną opaskę z hasłem "Nie dla dyskryminacji".
Czytaj także:
- Show Michniewicza po treningu. "Nie zamieniam wody w wino"
- Statystycy nie mają dobrych wieści. Polscy kibice muszą przygotować się na najgorsze
ZOBACZ WIDEO: Co na to kibice? Reprezentanci Polski ocenieni po meczu z Meksykiem