Gwiazda Belgów szczera do bólu. "Frustruje mnie nasza gra i wiem, że to widać"

Getty Images / Simon Bruty / Na zdjęciu: Kevin De Bruyne
Getty Images / Simon Bruty / Na zdjęciu: Kevin De Bruyne

Przed mundialem uznawano Belgię za jednego z faworytów do triumfu. Turniej ledwo się rozpoczął, a słabości drugiej drużyny rankingu FIFA obnażyła debiutująca w imprezie Kanada. Grę swojego zespołu skomentował Kevin De Bruyne.

Jeżeli Belgowie liczyli na spacerek w starciu z nieobliczalną Kanadą, to się srogo zawiedli. Wprawdzie podopieczni Roberto Martineza zgarnęli trzy punkty, natomiast dokonali tego cierpiąc niemal przez całe spotkanie. Mówiąc wprost, to raczej drużyna spod znaku Klonowego Liścia zasłużyła na zwycięstwo.

Rozczarowani mogą być kibice, rozczarowany jest i De Bruyne

Porównując obie jedenastki, taki scenariusz w żadnym wypadku nie powinien się ziścić. Trudno więc dziwić się niektórym reprezentantom Czerwonych Diabłów, którzy nie kryją rozczarowania swoją grą. Najbardziej ochoczo w ostatnich dniach cytuje się Kevina De Bruyne, uznawanego powszechnie za najlepszego gracza swej reprezentacji.

Pomocnik Manchesteru City jest rozbrajająco szczery. Ledwo co powiedział, że kompletnie nie ma pojęcia, dlaczego został wybrany najlepszym graczem meczu, a już poszedł o krok dalej. Tym razem De Bruyne przyznał, że gra Belgów go zwyczajnie ... frustruje i trudno mu to zatuszować. Rzeczywiście, łatwo się tego domyśleć patrząc na jego reakcję po bramce strzelonej przez Michy Batshuayi'a. Wówczas trzydziestojednolatek bynajmniej nie skakał z radości.

ZOBACZ WIDEO: Cały świat patrzy na niego. "Kontrowersyjna i ciekawa postać"

- Nie możemy grać tak samo jak Manchester City. Jako drużyna narodowa musimy się dostosować do piłkarzy, których mamy. Czy czasami czuje się tym sfrustrowany? Tak i zdaję sobie sprawę, że powinienem pokazywać to mniej na boisku. Ale to wynika z mojego dążenia do perfekcji - mówił De Bruyne.

- Oczywiście muszę się także nauczyć, jak reagować lepiej. Od czasu do czasu emocje się "przelewają", ale to także część gry. Staram się pomóc mojej drużynie najlepiej, jak tylko potrafię. Czasami jestem bardzo poruszony, bo jestem też perfekcjonistą i chcę, żeby wszystko było dobrze. Żebyśmy grali dobrą piłkę - dodał.

Wybuchowy temperament Belga potwierdził sam Pep Guardiola, który współpracuje z nim na co dzień. - W przypadku Kevina czasami wszystko zależy od jego nastroju. Niekiedy bywa taki trochę jakby, hmm, "grrr", co ujawnia się w sytuacjach, gdy jest trochę niezadowolony - przyznał trener Manchesteru City.

Wie, co trzeba zrobić

De Bruyne skomentował także swoją rolę w zespole i przyznał, że robi wszystko, co w jego mocy, aby dopasować się do gry kolegów.

- Zawsze staram się dostosować do reszty drużyny. Wiem, że muszę to robić i pomagać im, właśnie o to się staram na tyle, na ile się da. Myślę, że przez wiele lat wykonałem w kadrze kawał dobrej roboty i nadal mogę jej pomagać iść naprzód - podsumował Kevin De Bruyne.

Zobacz także:
Co on najlepszego zrobił?! Fatalna pomyłka obrońcy komplikuje sytuację Kataru
Wyjdzie z cienia "Lewego"? Depay może dużo wygrać

Komentarze (0)