W 82. minucie meczu z Arabią Saudyjską Robert Lewandowski przejął piłkę po błędzie Abdulelaha Al-Malkiego i nie dał szans bramkarzowi Mohammedowi Al-Owaisowi. To jego pierwszy gol w historii występów na mistrzostwach świata.
- Co pan poczuł? - zapytał "Lewego" reporter TVP Sport. Kapitan reprezentacji Polski wziął głęboki oddech i przez pięć sekund szukał właściwego słowa.
- Spełnienie marzeń - odparł. - Wiadomo, że grając dla reprezentacji, dobro drużyny jest zawsze na pierwszym miejscu, ale jestem napastnikiem i z tyłu głowy mam to, żeby też strzelić bramkę i pomóc drużynie. Przy pierwszym golu asystowałem, ale wiadomo, że dla napastnika strzelenie bramki na mundialu jest spełnieniem marzeń. Głęboko o to walczyłem - dodał Lewandowski.
ZOBACZ WIDEO: "Urzekł kibiców". Pochwały dla Dariusza Szpakowskiego
Napastnik FC Barcelony skomentował decyzję brazylijskiego arbitra Wiltona Sampaio, który w pierwszej połowie podyktował rzut karny dla Arabii Saudyjskiej, po faulu Krystiana Bielika na Salehu Al-Shehrim.
- Moim zdaniem nie było żadnego karnego. Nie wiem, dlaczego sędzia w ogóle interweniował po VAR-ze, ale ok, podjął taką decyzję. Zagraliśmy bardzo dobrze w defensywie - komentował Lewandowski.
Polacy otworzyli wynik przed przerwą, za sprawą Piotra Zielińskiego. Po przerwie mieli sporo okazji do podwyższenia wyniku - m.in. Arkadiusz Milik trafił w poprzeczkę, zaś Lewandowski w słupek.
- Jak trafiłem w słupek, to najpierw pomyślałem: "Dlaczego to nie wpadło?". To są sytuacje, w których robisz to co zawsze - na treningach czy w innych meczach. Jednak powiedziałem sobie: "Nie, jeszcze coś będzie, będzie sytuacja i trzeba zachować zimną krew". Mieliśmy jeszcze parę szans, ale może i dobrze, że zostaniemy na ziemi przed meczem z Argentyną - tłumaczył kapitan Biało-Czerwonych.
Lewandowski został wybrany piłkarzem meczu z Arabią Saudyjską. Jego zdaniem na takie wyróżnienie zasłużyło także dwóch innych Biało-Czerwonych.
- Wojtek Szczęsny i Piotrek Zieliński. Wojtek obronił karnego, to był ważny moment. A Piotrek znalazł się w idealnym momencie, strzelił pierwszą bramkę - tłumaczył "Lewy" w TVP Sport.
Po zwycięstwie z Arabią Saudyjską Polska prowadzi w grupie C mistrzostw świata w Katarze. W ostatnim meczu w fazie grupowej zmierzy się z Argentyną (30 listopada, godz. 20.00).
- Wiadomo, że mecz z Argentyną będzie inny, ale zdajemy sobie sprawę, że mamy cztery punkty i nic innego nam nie pozostaje, jak walczyć do końca - podsumował Lewandowski w TVP Sport.
Czytaj także: Robert Lewandowski "odpalił" i w tej klasyfikacji już jest w czołówce!
Czytaj także: "Łzy Lewego", "jutro dzień wolny!". Eksperci komentują zwycięstwo Polaków