Mocne słowa znanego trenera. Mówi, co stanie się, jak Argentyna przegra z Polską

Getty Images / Facebook / Getty/Dean Mouhtaropoulos / Na zdjęciu: Juan Ramon Rocha / Lionel Messi
Getty Images / Facebook / Getty/Dean Mouhtaropoulos / Na zdjęciu: Juan Ramon Rocha / Lionel Messi

- W Argentynie oczekiwania były spore. Niektórzy myślą, że zostaniemy mistrzami świata - wyjawił w rozmowie ze "Sportem" Juan Ramon Rocha, były trener Ruchu Chorzów.

Trzeci i ostatni mecz grupowy będzie decydującym dla reprezentacji Polski. Rywalem będzie Argentyna, zdecydowanie najtrudniejszy, najbardziej wymagający przeciwnik w grupie.

Argentyńczycy przegrali z Arabią Saudyjską i tym samym skomplikowali swoją sytuację. Muszą po prostu pokonać Polaków i nie będą musieli się oglądać już na nikogo więcej.

- 1:2 z Arabią Saudyjską to był straszny cios. Z Meksykiem, aż do bramki Messiego, było bardzo przeciętnie. Mam wrażenie, że czegoś brakuje, by sięgnąć tu po tytuł. Presja jest bardzo duża. Polska może to wykorzystać - skomentował były szkoleniowiec Ruchu Chorzów.

Juan Ramon Rocha wskazuje, że piłka nożna w Argentynie czy Brazylii jest kwestią społeczną. W Polsce czy w wielu innych krajach, fani będą smutni i źli, podjęte zostaną może zmiany personalne w kadrze. - W Brazylii i Argentynie porażka wiele znaczy. Niesie za sobą samobójstwa, śmierć, ludziom nie wytrzymują serca - dodał były piłkarz.

Rocha był trenerem Ruchu w sezonie 2017/18, kiedy zespół występował w I lidze. Argentyńczyk od lat mieszka w Grecji, to właśnie w Panathinaikosie spędził większą część swojej kariery zawodniczej. Później został trenerem, doprowadzając ten klub do półfinału Ligi Mistrzów w 1995 roku.

Mecz 3. kolejki mistrzostw świata Polska - Argentyna w środę o godz. 20 czasu polskiego. Transmisja w TVP 1, TVP Sport oraz na platformie Pilot WP. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.

Czytaj też: 
Biznesowe imperium Lewandowskich. Mają żyłkę do interesów
Kosmos! Ujawnili, ile naprawdę Ronaldo może zarobić w Arabii Saudyjskiej

ZOBACZ WIDEO: Duża zmiana w składzie Polaków? "Bardzo mi przykro"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty