Meksyk podchodził do mistrzostw świata w Katarze ze znakomitą statystyką - ta reprezentacja wychodziła z grupy na każdym z ośmiu ostatnich mundiali. Ta piękna seria dobiegła końca.
Reprezentacja prowadzona przez Gerardo Martino w ostatnim spotkaniu pokonała Arabię Saudyjską 2:1, ale to wystarczyło tylko na trzecie miejsce. Bilans bramek zdecydował, że to reprezentacja Polski gra dalej.
Tuż po końcowym gwizdku meczu Arabia Saudyjska - Meksyk, Martino stracił pracę w reprezentacji. Szkoleniowiec z Argentyny szczerze przyznał, że jego kontrakt skończył się wraz z ostatnim gwizdkiem.
ZOBACZ WIDEO: Jak polscy sędziowie radzą sobie na mundialu? "Jeszcze dwa lata temu był spięty, teraz jest w wielkiej formie"
- Nie mogę nikomu nic powiedzieć, ponieważ to ja jestem najbardziej odpowiedzialny za to straszne rozczarowanie i frustrację, którą mamy. Jako osoba odpowiedzialna za to, co spowodowało wiele smutku, biorę pełną odpowiedzialność za tę wielką porażkę - przyznał na konferencji prasowej, cytowany przez espn.com.
- Nie ma powodu, dla którego teraz myślę, że przyszłość powinna wyglądać inaczej. Kontrakt wygasł, gdy sędzia zagwizdał koniec meczu - dodał.
Meksyk w drugiej połowie meczu z Arabią wyszedł na prowadzenie 2:0, ale potrzebował jeszcze jednej bramki, aby awansować kosztem Polski. - To był nasz najlepszy mecz, w którym stworzyliśmy najwięcej sytuacji bramkowych i mogliśmy strzelić tyle bramek, ile potrzebowaliśmy, ale zawiedliśmy - zakończył
Czytaj także:
- Kontuzja bohatera Polaków. Michniewicz przekazał złe wieści
- FIFA wskazała bohatera Polaków. Wymowne słowa