"Komisja Dyscyplinarna FIFA odrzuciła protest złożony przez Francuski Związek Piłki Nożnej w związku z meczem Tunezji z Francją (...), który odbył się 30 listopada" - napisała Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej w swoim oświadczeniu.
FIFA rozpatrzyła sprawę dotyczącą spotkania ostatniej kolejki grupy D - Tunezji z Francją. Rywale mistrzów świata wyszli na prowadzenie za sprawą gola Wahbiego Khazriego w 58. minucie. Do siatki już w doliczonym czasie trafił Antoine Griezmann.
Na początku nie dopatrzono się złamania przepisów - wznowiono grę ze środka boiska. Sędzia Matthew Conger z Nowej Zelandii odgwizdał nawet koniec meczu, ale podbiegł jeszcze do monitora VAR, aby przeanalizować bramkę.
ZOBACZ WIDEO: Kontrowersje po konferencji Michniewicza. Ekspert grzmi
Ostatecznie arbiter anulował gola z powodu spalonego. Francuzi złożyli skargę do Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej. Ich zdaniem VAR "został użyty po wznowieniu gry i po zakończeniu meczu", co jest niezgodne z obowiązującymi przepisami.
FIFA nie zmieniła decyzji, a to oznacza, że reprezentacja Tunezji zwyciężyła 1:0 po bramce wspomnianego wcześniej Wahbiego Khazriego. Nie ma to jednak wpływu na końcowe rozstrzygnięcia w grupie D, w której najlepsi byli Trójkolorowi.
Porażka w ostatniej kolejce fazy grupowej mistrzostw świata w Katarze oznacza natomiast dla Francji stratę około 38 punktów w światowym rankingu. Wiąże się to ze spadkiem na piąte miejsce.
Zobacz też:
Uczestnicy mundialu w wielkich tarapatach. FIFA wszczęła śledztwa
Brutalna prawda o Lewandowskim? Słowa eksperta dają do myślenia