Nenad Bjelica jest obecnie wolnym szkoleniowcem, bo w sierpniu stracił pracę w Osijeku. Były trener między innymi Lecha Poznań pracuje w trakcie mundialu dla chorwackiej telewizji jako ekspert.
A jak Bjelica ocenia dotychczasowe występy Chorwacji? Który z piłkarzy zasłużył na szczególne pochwały? Co były gracz między innymi Betisu sądzi o występie Polaków? I jak by zareagował, gdyby PZPN zaproponował mu pracę? O tym opowiedział WP SportoweFakty.
Piotr Koźmiński, WP SportoweFakty: 0:0 z Marokiem, 4:1 z Kanadą, 0:0 z Belgią i wygrana po karnych z Japonią - jak pan ocenia dotychczasowe występy Chorwacji?
Nenad Bjelica, były piłkarz m.in. NK Osijek, Albacete Balompie, Realu Betis, Las Palmas, 1. FC Kaiserslautern, trener m.in. Austrii Wiedeń, Spezii Calcio, Lecha Poznań, Dinama Zagrzeb, NK Osijek: Oceniam dobrze. Pewnie, że piłkarsko zawsze można się prezentować lepiej, ale prawda jest taka, że Chorwacja już wykonała plan na tym mundialu. Minimum czego wymagano, to było wyjście z grupy. To zostało zrobione. Przedarliśmy się też do ćwierćfinału i to już można traktować jako bonus. A wiadomo z kim teraz zagramy…
ZOBACZ WIDEO: Kłótnia o podział pieniędzy. "Wszystko powinno być ustalone przed wylotem z Warszawy"
No właśnie. Ciekawiło mnie jakie były oczekiwania chorwackich kibiców. W końcu jesteście wicemistrzami świata...
Tak, ale w Chorwacji nikt nie oczekuje powtórzenia tak wielkiego sukcesu. Bo to było coś gigantycznego, wyjątkowego. Tak jak powiedziałem, nasz plan na ten mundial został już wykonany i nikt nie będzie miał pretensji jeśli skończymy udział na ćwierćfinale. Tym bardziej, że wcześniej wydawało się, że w 1/8 możemy trafić na przykład na Niemców. Mało kto się spodziewał, że to będzie Japonia na tym etapie. Natomiast to, że wykonaliśmy plan, nie znaczy, że nie powalczymy z Brazylią. Wręcz przeciwnie: zagramy bez żadnej presji, a to nam może tylko pomóc.
Chorwacja ma w jakimś elemencie przewagę nad Brazylią?
Nie, na papierze nie mamy przewagi w żadnym aspekcie. Naszą przewagą jest właśnie brak presji. Brazylia bardzo mocno się nakręciła na zdobycie mistrzostwa świata. Oni więc muszą wygrać z nami, a my możemy sprawić niespodziankę. To ogromna różnica. Cała presja będzie po stronie Brazylii.
Przed mundialem wiele osób mówiło mi, że to główny faworyt, bo jest najbardziej zbalansowany z wszystkich uczestników. A pan jak uważa?
Tak samo. Brazylia zawsze słynęła z tego, że ma ogromny potencjał w ofensywie, ale z tyłu różnie bywało, z reguły to był ten słabszy ich aspekt. A teraz jest zupełnie inaczej. Atak wciąż mają na fantastycznym poziomie, a defensywa "dobiła" do tego poziomu. Nie pozwalają przeciwnikom na wiele sytuacji pod swoją bramką, a sami są bardzo skuteczni. A zatem tak: to kandydat numer jeden do wygrania mundialu.
Wracając do reprezentacji Chorwacji. Którego piłkarza by pan wyróżnił?
Josko Gvardiola. Chłopak ma tylko 20 lat, a prezentuje się znakomicie. Pokazuje wielką jakość, to przyszłość naszej reprezentacji. Mam też w tym przypadku osobistą satysfakcję, bo to ja go wprowadzałem do dorosłej piłki, debiutował właśnie u mnie, w Dinamie. A tymi mistrzostwami potwierdza niesamowity potencjał. Podejrzewam zresztą, że długo w RB Lipsk nie zostanie. Zimą lub latem czeka go zapewne transfer do któregoś z wielkich klubów.
Ze względu na "polską przeszłość" zapytam też jak pan ocenia Josipa Juranovicia?
Radzi sobie nieźle. Nie odstaje od reszty drużyny. Miał dobre momenty, miał kilka słabszych. Jak cała Chorwacja, piłkarsko mógłby pokazać nieco więcej, ale generalnie daje radę.
Luka Modrić?
Pod względem czysto piłkarskim nie gra może jakoś kosmicznie, ale jest liderem, mentorem, przywódcą i to też sprawia, że jest niezwykle ważny dla zespołu. Poza tym, 4 mecze w ciągu 12 dni, mając 37 lat. Za to ogromny szacunek.
Chorwacja gra dalej, a Polska odpadła. Co gorsza, mówi się u nas dużo o tak zwanej aferze premiowej. Obiecano kadrze pieniądze ze środków publicznych, co wywołało oburzenie. W tej sytuacji za wzór podaje się u nas Chorwatów, którzy podobno nie mają premii za grę w kadrze. To prawda?
Szczerze mówiąc nie wiem jak to u nas dokładnie wygląda. Na sto procent nie odpowiem, ale wydaje mi się, że premie jednak są. I za awans na mundial, i za wyjście z grupy i tak dalej… Ale generalnie powiem tak: nasze wyniki są lepsze niż tak naprawdę powinny być gdyby patrzeć tylko na klasę sportową. A dlaczego? Bo my dodajemy do tego coś ekstra. Jesteśmy niezwykle dumni, że możemy reprezentować nasz kraj. To dla nas olbrzymia duma, wielki honor. I w sporej mierze dzięki temu osiągamy takie sukcesy.
A jak pan ocenia reprezentację Polski na mundialu w Katarze?
Szczerze? Spodziewałem się po was więcej. Więcej intensywności, lepszej gry, więcej ambicji, mniej zachowawczości. Takie są moje odczucia. Natomiast nie mogę powiedzieć, że jestem Polską rozczarowany, bo jednak wyszliście z grupy.
Obecnie ważą się losy selekcjonera, Pan z kolei nie ma pracy... Hipotetycznie, gdyby miała nastąpić zmiana, to byłby pan zainteresowany?
Polska ma obecnie selekcjonera, więc byłoby nieelegancko mówić w takiej sytuacji, czy ta posada by mnie interesowała. Natomiast powiem tak: faktycznie, obecnie nie jestem nigdzie zatrudniony, a to oznacza, że jestem otwarty na wszelkie rozmowy. Z każdym.
Jakieś sygnały już chyba były? Choćby z Włoch...
Tak, tak. Pojawiło się kilka opcji, z różnych krajów. Włochy, Turcja i tak dalej. Natomiast z nikim nie jestem po słowie, do nikogo mi w tym momencie nie jest najbliżej.
A jak z pana językiem polskim?
Dobrze, dobrze (w tym momencie Bjelica przechodzi na język polski).Wciąż mam dużo kontaktów w Polsce. Te dwa lata w Lechu to był bardzo ciekawy czas. Dobrze wspominam klub, ligę i Polskę jako kraj. A czy kiedyś wrócę? Tego nigdy nie wiadomo…
rozmawiał Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty
***
Ćwierćfinał mistrzostw świata Chorwacja - Brazylia w piątek o godz. 16 czasu polskiego. Transmisja w TVP 1 i TVP Sport oraz na platformie Pilot WP. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
"Katar się zmienia. Każdy chce jechać"
Kosmiczne pieniądze za 16-latka?