Reprezentanci Brazylii nie dali żadnych szans piłkarzom z Korei Południowej w 1/8 finału MŚ. Już do przerwy prowadzili 4:0, a po każdym golu z wielką radością go celebrowali (mecz zakończył się wynikiem 4:1). Świat obiegły nagrania, na których zawodnicy popisują się... tanecznymi umiejętnościami.
Takie zachowanie nie spodobało się Royowi Keane'owi, który grzmiał, że piłkarze powinni udać się do brytyjskiego odpowiednika "Tańca z Gwiazdami" (więcej TUTAJ).
Na konferencji prasowej legendzie angielskiej piłki odpowiedział selekcjoner Tite . - To nie jest mój zespół. To jest zespół Brazylii, a ja jestem tylko głównym trenerem. Nie będę komentował tych, którzy nie rozumieją naszej historii i kultury. To część naszej edukacji. Dzieci tańczą w szkołach, ponieważ taka jest kultura brazylijska i nie jest to brak szacunku. Będziemy nadal robić rzeczy na nasz sposób - podkreślił selekcjoner.
ZOBACZ WIDEO: Niespodziewany bohater Polaków na mundialu. "To przykład"
To jednak nie koniec. Keane'a argumenty Tite nie przekonały i w brytyjskiej telewizji dalej krytykuje zachowanie Brazylijczyków po bramkach. - Nie rozumiem, jak menedżer może tańczyć, gdy mecz wciąż trwa i ma menedżera drużyny przeciwnej 10 metrów od siebie. Gra polega na szacunku. Tańczyć możesz potem w szatni lub w klubie nocnym - odpowiedział 66-krotnym reprezentant Irlandii.
- Dlaczego Brazylia może robić to podczas meczu? Jeśli wszyscy będą tańczyć po golu, mecze będą trwały trzy dni - dodał.
Zdanie Keane'a najprawdopodobniej nie doprowadzi do zmiany zachowania Brazylijczyków, którzy kolejną szansę na pokaz piłkarskich (i tanecznych) umiejętności będą mieli w piątek, 9 grudnia, przeciwko Chorwacji. Mecz rozpocznie się o godz. 16:00 i można go obejrzeć na platformie Pilot WP za darmo (TUTAJ).
Czytaj także: Walka kontynentów. Pora na ćwierćfinały mundialu