W końcówce minionego sezonu utalentowany stoper Niebieskich Maciej Sadlok miał problemy z kolanem. Piłkarz nie wystąpił w pięciu ostatnich meczach, ale od nowego sezonu gra w każdym meczu chorzowian. Przed spotkaniem z Odrą Wodzisław "Sadloczek" znowu zaczął skarżyć się na problemy z nogą. Przy Bogumińskiej zagrał ze specjalną opaską, ale w kilku momentach wyraźnie było widać, że zawodnik ma duży kłopot z nogą. Defensor Niebieskich dotrwał do końcowego gwizdka, ale na zgrupowanie reprezentacji młodzieżowej nie pojechał.
Sadlok nie wystąpi również w piątkowym sparingu z czołowym zespołem ligi Słowackiej - Duklą Bańska Bystrzyca (początek pojedynku zaplanowano na godzinę 16). Chorzowianie za południową granicę wybierają się w najsilniejszym składzie. Prawdopodobnie po kontuzji do składu wrócą Krzysztof Nykiel, Marcin Zając oraz Martin Fabusz.
W trakcie przerwy na reprezentację więcej niż o Niebieskich mówi się o historycznej Omedze, która stoi w okolicach sektora kibiców przyjezdnych. Po spotkaniu z Cracovią Kraków opiekujący się zegarem Grzegorz Małyska zaapelował o przeniesienie Omegi w inne miejsce. Podczas pojedynku z Pasami część fanów gości zachowywała się w stosunku do Małyski niezwykle agresywnie. Nie był to pierwszy przypadek takiego postępowania kibiców zespołu przyjezdnego. Kilka lat temu fani jednej z drużyn gości "zdobyli" zegar, na którym po kilku minutach wyświetlił się... bardzo korzystny rezultat dla ich zespołu.
Po rozmowach Małyski z działaczami Ruchu oraz miastem, które jest właścicielem stadionu ustalono, że historyczna Omega na Cichej będzie odmierzała czas jedynie do końca rundy. Następnie na stadionie zainstalowany będzie nowy zegar, który będzie służył do momentu modernizacji obiektu. Później na stadionie zainstalowana zostanie nowoczesna tablica świetlna. Co stanie się z historyczną Omegą pokaże czas. Być może pozostanie na stadionie, albo znajdzie swoje miejsce w muzeum. Istnieje możliwość, że będzie odmierzać czas na boisku bocznym.