Trudno w to uwierzyć, ale Petr Cech na początku swojej przygody z futbolem występował na pozycji pomocnika. Okazjonalnie stawał między słupkami bramki. Kto wie, jak potoczyłaby się jego kariera, gdyby nie problemy zdrowotne. Zawodnik w wieku 10 lat złamał nogę i zdecydował się szkolić na bramkarza. Cech pierwsze piłkarskie kroki stawiał w klubie z rodzinnego miasta, Viktorii Plzen. Spędził w niej dziesięć lat, by po tym okresie przenieść się do Chmel Blsany.
Rekordzista z Plzen
Obiecujący golkiper w świat dorosłej piłki wkroczył w wieku 17 lat. Wtedy to oficjalnie zadebiutował w barwach Chmel. Kariera Cecha zaczęła nabierać rozpędu dopiero po jego przeprowadzce do Sparty Praga. Występując w szeregach czołowego klubu czeskiej ligi dojrzał i nabrał umiejętności. W Pradze spędził zaledwie sezon, bo szybko został wypatrzony przez skautów innych europejskich klubów. Nic dziwnego, skoro przez 885 minut zachowywał czyste konto, ustanawiając tym samym nowy rekord ligi. Wyścig po utalentowanego reprezentanta Czech wygrał francuski Stade Rennes. Włodarze klubu z Ligue 1 wyłożyli wówczas za mało znanego 20-latka, 5 mln euro.
Pewny punkt Chelsea
Zmiana otoczenia pozytywnie podziałała na Petra Cecha. Radził sobie doskonale i w 2004 roku został uznany najlepszym golkiperem Ligue 1. Wcześniej podobne wyróżnienia otrzymał broniąc na czeskich boiskach. Nikt nie miał wątpliwości, że po bardzo udanych występach między słupkami bramki Rennes, zawodnik szybko trafi do jednej z czołowych lig starego kontynentu. Tak też się stało. Po zakończeniu sezonu 2003/04 przeniósł się do Chelsea Londyn. W Anglii wcześniejszy scenariusz się nie powtórzył. Zawodnik nie od razu stał się czołową postacią jedenastki ze Stamford Bridge. Musiał poczekać na swoją szansę, licząc na potknięcia Carlo Cudiciniego. Pod koniec 2004 roku Włoch był zmuszony zasiąść na ławce rezerwowych. Jego miejsce na dobre zajął Cech. W niedługim czasie czeski zawodnik wyrósł nie tylko na czołowego bramkarza Premier League, ale i Europy. Chyba na dobre zapisał się w historii angielskiej piłki. Nie puścił bramki przez 1025 minut! W 2009 roku jego osiągnięcie poprawił jednak golkiper Manchesteru United, Edwin Van der Saar.
Fatalny rok
2006 rok był pechowy dla Czecha. Bramkarz Chelsea w czerwcu był zmuszony poddać się operacji ramienia. Na boiska wrócił stosunkowo szybko, bo po zaledwie dwumiesięcznej przerwie. Najgorsze miało jednak dopiero nadejść. Był 14 października, The Blues mierzyli się z Reading. Petr Cech na zawsze zapamięta to spotkanie i to nie ze względu na świetne interwencje. W jednej z akcji golkiper zderzył się ze Stephenem Huntem. Zawodnik rywala trafił kolanem w głowę brakarza Chelsea, powodując u niego poważny uraz czaszki. Piłkarz w ciężkim stanie został przewieziony do szpitala, gdzie przeszedł skomplikowaną operację. Wielu obawiało się, że to początek końca kariery tego świetnego bramkarza. Mało tego, zagrożone było życie zawodnika. Cech się nie poddał. Ogromna determinacja i niesamowita wola walki sprawiły, że golkiper szybciej niż ktokolwiek by się spodziewał wrócił do świata piłki. 20 stycznia 2007 roku wybiegł na boisko w konfrontacji z Liverpool’em. Na jego głowie pojawił się kask, który towarzyszy mu już w każdym spotkaniu. Ochrona głowy daje mu pewność, że koszmar z października 2006 roku więcej się nie powtórzy.
CV Petra Cecha jest bardzo bogate. Z Chelsea Londyn sięgnął po Mistrzostwo Anglii, Puchar Anglii, Puchar Ligi i Tarczę Dobroczynności. W jego dorobku nie ma jednak tego najcenniejszego klubowego trofeum, pucharu Ligi Mistrzów. W 2008 roku było bardzo blisko, ale The Blues w finale rozgrywek, po serii rzutów karnych przegrali z Manchesterem United.
Filar reprezentacji
W barwach narodowych zadebiutował w lutym 2002 roku, w wieku zaledwie dziewiętnastu lat. Ówczesny selekcjoner reprezentacji Czech, Karel Bruckner szybko zaufał młokosowi i na pewno nie żałuje. Cech od lat jest pewnym punktem drużyny narodowej. Trudno wyobrazić sobie jej skład bez niego, chociaż zdarzają mu się i słabsze mecze. Bez wątpienia największym sukcesem w jego reprezentacyjnej karierze jest awans do półfinału Mistrzostw Europy w 2004 roku, w którym to Czesi musieli uznać wyższość późniejszych Championów - Greków. O ile na boiskach Portugalii Cecha okrzyknięto niemal bohaterem narodowym, o tyle cztery lata później wielu wieszało na nim psy. To on został uznany winnym niepowodzenia czeskiej reprezentacji podczas finałów Euro 2008. Jego fatalne błędy w konfrontacji z Turkami zadecydowały o jej przedwczesnym odpadnięciu z turnieju.
Doceniony przez ekspertów
27-letni bramkarz Chelsea rodem z Czech ma na swoim koncie nie tylko klubowe trofea. Rosły golkiper został kilkakrotnie indywidualnie wyróżniony przez piłkarskich ekspertów. Dwukrotnie wybrano go piłkarzem roku w Czechach (2005 i 2009). Trzykrotnie jego nieprzeciętne umiejętności doceniła UEFA. Cech w sezonach: 2004/05, 2006/07 i 2007/08 był uznawany najlepszym brakarzem Ligi Mistrzów. Na Euro 2004 nie miał sobie równych na swojej pozycji. Nic dziwnego, że trafił do jedenastki całego turnieju. Czy na tym poprzestanie? Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że nie. Ma dopiero 27 lat, więc ma jeszcze sporo czasu, by wzbogacić swój dorobek.
Cech w wolnych chwilach
Jak każdy zawodowy piłkarz nie dysponuje zbyt dużą ilością wolnego czasu, ale jeśli ma chwilę dla siebie, potrafi ją spożytkować. Najlepiej odpoczywa w towarzystwie żony Martiny i dwójki dzieci: Adelki i Damiana, ale nie tylko. Między treningami zgłębia tajniki psychologii. Myślał nawet o rozpoczęciu studiów na tym kierunku. Znany z zamiłowania do historii często odwiedza muzea i galerie. Warto odnotować, że bramkarz Chelsea jest częstym bywalcem pól golfowych.