Luis Suarez zachwycił świat. Co za debiut Urugwajczyka

Zaledwie 37 minut potrzebował Luis Suarez, aby zaliczyć hat-tricka w debiutanckim meczu dla Gremio Porto Alegre. To pierwszy taki wyczyn Urugwajczyka od niespełna pięciu lat.

Jakub Artych 18 Stycznia 2023, 09:05

Twitter / na zdjęciu: Luis Suarez

Włoskie media bez litości dla Polaka. Był najsłabszy w zespole

Luis Suarez jest coraz bliżej piłkarskiej emerytury. Urugwajczyk bowiem po odejściu z Atletico Madryt nie znalazł zatrudnienia w Europie. Doświadczony napastnik po przygodzie w stolicy Hiszpanii zdecydował się na powrót do swojej ojczyzny. Konkretnie podpisał kontrakt ze swoim pierwszym profesjonalnym klubem urugwajskim Nacionalem Montevideo. Tam rozegrał łącznie 16 spotkań, strzelił w nich osiem goli i trzy razy asystował kolegom

Tam występował od lipca 2022 roku i po kilku miesiącach musiał odejść z klubu. Jego nowym pracodawcą jest Gremio Porto Alegre, które występuje na drugim poziomie rozgrywkowym w Brazylii.

Jego debiut w nowych barwach był jednak fenomenalny. Drużyna Urugwajczyka mierzyła się z drużyną Sao Luiz w finale Recopa Gaucha, który zakończył się zwycięstwem ekipy z Porto Alegre 4:1. Sam Suarez potrzebował natomiast 37 minut, aby zapisać na swoim koncie hat-tricka.

"Cieszę się, że zadebiutowałem na tym niesamowitym stadionie i to przy wsparciu naszych kibiców! Wygrana i możliwość pomocy Gremio bardzo mnie cieszy" - napisał Luis Suarez w swoich mediach społecznościowych.

ZOBACZ WIDEO: Świetny kandydat na selekcjonera kadry. Tylko nie ma telefonu

Po raz ostatni Urugwajczyk dokonał tego w październiku 2018 roku i to w El Clasico. FC Barcelona pokonała wówczas Real Madryt 5:1.

Luis Suarez w swojej karierze występował także w FC Groningen, Ajaksie Amsterdam, Liverpoolu, FC Barcelonie, a potem w Atletico.

1... 2... 3X SUÁREZ! Que cartão de visita do uruguaio! Se liga aí nos gols do artilheiro do Grêmio! pic.twitter.com/oeB6alrC0I
— TNT Sports BR (@TNTSportsBR) January 18, 2023

Zobacz także:
Lewandowski straci rywala w Barcelonie? Klub wycenił napastnika
FIFA podjęła decyzję. Szymon Marciniak pominięty