Czwarta z rzędu porażka gospodarzy - relacja z meczu Motor Lublin - GKP Gorzów Wlkp.

Motor zadebiutował w nowych strojach, ale nie przyniosły one gospodarzom szczęścia. W stojącym na niskim poziomie pojedynku nie potrafili oni wywalczyć choćby punktu. GKP pewnie wykonał rzut karny i później bronił prowadzenia.

Od początku nie dało się zauważyć, że obie drużyny dzieli ponad pół tabeli. Zarówno Motor, jak i GKP grały słabo i brakowało im precyzji w akcjach ofensywnych. Najlepszym tego przykładem jest sytuacja z 9. minuty, kiedy Łukasz Gieresz minął się z piłką po dośrodkowaniu Krzysztofa Kaczmarczyka z rzutu wolnego. Piłka spadła w polu bramkowym i trzej piłkarze drużyny gości nie potrafili umieścić jej w siatce, w ogromnym zamieszaniu!

Goście często rozrywali szyki obronne rywali, ale na ogół kończyło się to stałymi fragmentami, które nie przynosiły większego zagrożenia dla Motoru. W 23. minucie po kolejnej wrzutce Kaczmarczyka znów błąd popełnił Gieresz, jednak zdążył się zrehabilitować i obronił strzał głową Artura Andruszczaka.

W drużynie gospodarzy dwaj napastnicy starali się jak mogli. Kamil Oziemczuk dwukrotnie strzelił niecelnie, a Wojciech Białek dwa razy trafił wprost w Sławomira Janickiego. Z kolei rzuty rożne wykonywane przez niego nie były najlepsze.

Druga połowa rozpoczęła się katastrofalnie dla Motoru. W 49. minucie Michał Ilków-Gołąb został pociągnięty za koszulkę przez Przemysława Żmudę i sędzia wskazał na 11. metr. Do piłki podszedł Grzegorz Wan i pewnie strzelił w róg. - Gol cieszy tym bardziej, że w poprzedniej kolejce byliśmy bliscy zwycięstwa, też po moim golu - mówi szczęśliwy strzelec.

Gospodarze starali się odrobić straty, ale liczne próby nie przyniosły efektu. - Biliśmy głową w mur, drużyna z Gorzowa dobrze się broniła, licząc na groźne kontrataki - ocenia trener Mirosław Kosowski. Najbliżsi szczęścia byli w 68. minucie, kiedy Damian Falisiewicz dośrodkował w szesnastkę, w piłkę nie trafił Oziemczuk, a jego błąd powtórzył Maciej Truszczyński. Futbolówkę opanował Białek i jego uderzenie zablokował Truszczyński.

- Co z tego, że mamy sytuacje, jak nie możemy strzelić bramki? Tu tkwi nasz problem i to powoli robi się denerwujące - celnie podsumowuje Marcin Syroka.

Motor Lublin - GKP Gorzów Wlkp. 0:1 (0:0)

0:1 - Wan (k.) 50'

Składy:

Motor Lublin: Gieresz - Wojdyga, Żmuda, Maciejewski, Falisiewicz - Popławski, Niemczyk (80' Hempel), Król, Kępa (61' Syroka) - Oziemczuk (81' Sadowski), Białek.

GKP Gorzów Wlkp.: Janicki - Topolski, Jakosz, Wojciechowski, Truszczyński (73' Ziemniak) - Wan, Maliszewski, Kaczmarczyk, Andruszczak (64' Kaczorowski) - Piątkowski (90' Sing), Ilków-Gołąb.

Żółte kartki: Maciejewski, Żmuda (Motor) oraz Topolski (GKP).

Sędzia: Tomasz Garbowski (Kluczbork).

Widzów: 1000 (gości: 0).

Najlepszy piłkarz Motoru: -.

Najlepszy piłkarz GKP: Grzegorz Wan.

Piłkarz meczu: Grzegorz Wan.

Źródło artykułu: