Sprawa jest o tyle kontrowersyjna, że 14 milionów złotych, czyli ponad połowę środków przyznanych do tej pory w ramach konkursu "Sport dla Wszystkich", zgarnęło Krajowe Zrzeszenie Ludowych Zespołów Sportowych, którego prezesem jest partyjny kolega ministra sportu i turystyki Kamila Bortniczuka, Mieczysław Baszko. Obaj w obecnej kadencji Sejmu reprezentują Partię Republikańską.
Kontrowersji jest jednak znacznie więcej, bo choć budżet programu jest taki sam jak rok wcześniej, to na razie finansowanie uzyskało tylko osiem projektów, czyli o... osiemset mniej niż rok temu. W zeszłym roku finansowanie otrzymało bowiem aż 808 inicjatyw, wśród których były małe, regionalne fundacje, a także organizacje prowadzone przez byłe gwiazdy polskiego sportu.
- Oczywiście, że jesteśmy zdziwieni takimi rozstrzygnięciami, bo środki z ministerstwa otrzyma bardzo mała liczba organizacji. Dla pozostałych to kiepska sytuacja, ponieważ większość organizacji pozarządowych funkcjonuje w dużej mierze dzięki wsparciu ministerstwa. My też nie możemy ruszyć z naszymi projektami. Mamy nadzieję, że niedługo otrzymamy informacje o kolejnych turach - komentuje prezes Fundacji Trybańskiego, Joanna Trybański.
ZOBACZ WIDEO: Rekordowa premia dla Fernando Santosa. Stąd PZPN znalazł pieniądze
PZPN dostał 1,2 mln złotych. Inni wstrzymują działalność
Zadziwiające jest także to, że wśród ośmiu projektów, które otrzymały akceptację w pierwszej turze, jest choćby projekt PZPN, który otrzymał wsparcie na poziomie 1,2 mln złotych. Dziwi to tym bardziej, że nie są to pierwsze publiczne pieniądze przeznaczane na najbogatszy związek sportowy w Polsce.
Takiego komfortu nie mają inne podmioty, dla których brak pieniędzy w konkursie - w najbardziej optymistycznym scenariuszu - oznacza konieczność dokonywania zmian w kalendarzu planowanych wydarzeń i przekładania ich na drugą połowę roku. W wariancie bardziej pesymistycznym - zawieszenie działalności na najbliższy rok.
Na razie pieniądze otrzymali ci, którzy pewnie i tak daliby sobie radę bez nich. Poza LZS i PZPN wśród beneficjentów konkursu są także Polski Związek Pływacki, Fundacja Polska siatkówka, AZS, a także Fundacja Instytut Łukasiewicza, Stowarzyszenie "Wspólnota Polska" i Polski Związek Lekkiej Atletyki Masters.
Gwiazdy muszą cierpliwie czekać i przesuwać imprezy
- Po ogłoszeniu wyników faktycznie pojawiło się zdenerwowanie, ale teraz powoli ustępuje, bo liczymy, że niedługo zostanie ogłoszona kolejna tura konkursu. Moja fundacja główne działania ma zaplanowane na okres wakacyjny, więc musimy cierpliwie czekać. Mam nadzieję, że trenerzy i wszystkie osoby zaangażowane w projekt to zrozumieją - dodaje była wybitna siatkarka Małgorzata Glinka-Mogentale, która wraz ze swoją fundacją planuje wakacyjne aktywności dla około tysiąca dzieci. Jej fundacja w zeszłym roku otrzymała w sumie 750 tysięcy złotych, a w tym roku znalazła się wśród zaopiniowanych negatywnie.
Swoje działania czasowo wstrzymuje także były reprezentant Polski w siatkówce Marcin Możdżonek. On jednak jest przekonany, że uda mu się zrealizować zaplanowane wydarzenia w kolejnych miesiącach. Rok temu otrzymał z Ministerstwa Sportu 450 tysięcy złotych.
- Przyjąłem wyniki ze spokojem, bo już czytałem, że niedługo ma zostać ogłoszona druga tura konkursu. Właśnie jadę na spotkanie w fundacji i będziemy musieli przesunąć kilka wydarzeń, które były zaplanowane na najbliższy czas. To oczywiście kłopotliwe, ale domyślam się, że decyzja ministerstwa była czymś podyktowana - mówi Marcin Możdżonek.
LZS z rekordowym wsparciem
W środowisku największe zamieszanie wywołała decyzja o rekordowym wsparciu dla LZS, które jeszcze rok temu wsparto kwotą nieprzekraczającą 10 milionów złotych. W tym roku nie dość, że otrzymali pieniądze jako jedni z pierwszych, to mogli liczyć na wzrost dotacji do 14 mln złotych.
To zresztą nie pierwsza dobra wiadomość dla organizacji zarządzanej przez prawicowego posła Mirosława Baszko. Kilka dni wcześniej Krajowe Zrzeszenie LZS zostało operatorem programu Klub na lata 2023-2025. Tylko w tym roku budżet programu to rekordowe 75 mln złotych.
O sprawę zapytaliśmy przedstawicieli Ministerstwa Sportu, którzy przedstawili nam oficjalne stanowisko ministra Kamila Bortniczuka. Okazuje się, że ministerstwo do końca marca zamierza ogłosić kolejny nabór na pieniądze w ramach tego programu.
- W pierwszym rozstrzygnięciu programu dofinansowaliśmy podmioty, które muszą jak najszybciej przystąpić do realizacji projektów ze względu na krótki termin i ich skalę. Cieszę się, że ministerialne wsparcie trafia do różnych grup społecznych - w tym środowisk wiejskich poprzez dofinansowanie zadania obejmującego zasięgiem blisko 232 tys. bezpośrednich uczestników, realizowanego przez Krajowe Zrzeszenie Ludowe Zespoły Sportowe - mówi Minister Sportu i Turystyki Kamil Bortniczuk.
- Oferta proponowana przez KZ LZS mieszkańcom wsi, w oparciu o uzyskane dofinansowanie, jest bardzo często jedyną propozycją w zakresie aktywności fizycznej dla tej ważnej grupy społecznej. Organiczna praca wykonywana przez LZS w małych lokalizacjach wiejskich sprawia, że jest to bardzo ważny partner ministerstwa w upowszechnianiu aktywności sportowej na terenach, w których potencjał pozyskiwania środków finansowych jest stosunkowo najmniejszy - dodaje minister Bortniczuk.
Mateusz Puka, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
Wszystko jasne w sprawie Orlenu i Kubicy
Rosjanin w czasie wojny został Polakiem