Prezes hiszpańskiego związku piłkarskiego, Javier Tebas, nie ugryzł się w język i podczas rozmowy z El Chiringuito (cytowany przez "Marcę") w dość dosadny sposób wypowiedział się nt. przyszłych transferów FC Barcelony. Jego słowa z pewnością nie mogą się podobać kibicom "Dumy Katalonii".
Szefa federacji zapytano dokładnie o możliwość ściągnięcia Kyliana Mbappe i Erlinga Haalanda do La Ligi - Mam nadzieję, że tak się stanie, ale ci dwaj gracze mogą być tylko w Realu Madryt, ponieważ sytuacja ekonomiczna FC Barcelony nie pozwoliłaby im na dostęp do tego typu graczy - odpowiedział.
- Ani w tym sezonie, ani w następnym. Uważam to za niemożliwe - dodał 60-latek.
"Blaugrana" zeszłego lata dokonała dość znaczących transferów. Na Spotify Camp Nou pojawili się chociażby Raphinha (za 58 mln euro), Jules Kounde (50 mln euro) czy Robert Lewandowski (45 mln euro). Wszystkie trzy nabytki kosztowały kataloński klub w sumie 153 mln euro, a to przecież kwota, za którą jeden z "duetu" Mbappe - Haaland mógłby zawitać do Barcelony.
Wspomniane wzmocnienia znalazły swe odzwierciedlenie w wynikach zespołu Xaviego w rozgrywkach ligowych. "Barca" to aktualnie lider z przewagą ośmiu punktów nad drugim Realem (przy czym "Królewscy" mają o jeden mniej rozegrany mecz).
Już tak różowo nie jest jednak na europejskim podwórku. "Duma Katalonii" odpadła bowiem z Champions League i na wiosnę przyjdzie im się mierzyć w Lidze Europy.
ZOBACZ WIDEO: Milioner zachwycił się Łodzią. "Ktoś musi powiedzieć, że Polska nie jest dzikim krajem"
Wszystko już jasne. Oto rywale Polaków w walce o mistrzostwa Europy U-21
Lech Poznań nie wygrywa. Zaskakujące słowa trenera