Fatum wyniku 2:2 - relacja z meczu Górnik Łęczna - Stal Stalowa Wola

Podopieczni Tadeusza Łapy już po raz piąty w obecnym sezonie zremisowali 2:2, prowadząc w każdym z tych pojedynków. Goście odważnie poczynali sobie w drugiej połowie, dzięki czemu mogli cieszyć się z punktu, który pozwolił im na opuszczenie ostatniego miejsca w tabeli.

Paweł Patyra
Paweł Patyra

Gospodarze od początku ruszyli do ataków. Jak zwykle wiodącą rolę odgrywał w nich Prejuce Nakoulma, z którym dużo problemów miał Piotr Szymiczek. Już w 13. minucie Górnik objął prowadzenie. Rafał Niżnik świetnie prostopadle zagrał w pole karne, piłka minęła zdezorientowanych obrońców Stali, a Paweł Głowacki płaskim strzałem trafił do siatki.

Łęcznianie nie poprzestali na strzeleniu jednej bramki. Goście często bronili się całą drużyną na własnej połowie, ale i tak stracili kolejnego gola. W 19. minucie Nakoulma mocno strzelił z ostrego kąta, a Stanisław Wierzgacz wybił piłkę do boku, wprost do Janusza Surdykowskiego, który popisał się celną główką.

Stal próbowała zazwyczaj długimi podaniami uruchomić napastników, ale przytomnie grali defensorzy i Jakub Wierzchowski. Bramkarz dwukrotnie bardzo pewnie interweniował poza szesnastką, a w 24. minucie efektownie obronił mocny strzał Cezarego Czpaka z lewej strony boiska.

Bliscy celu goście byli w 32. minucie. Czpak podał do Jurija Mychalczuka, którego wślizgiem na 25. metrze zatrzymał Wierzchowski. Piłkę opanował Krzysztof Trela, ale nie zdążył zaskoczyć golkipera, który wrócił między słupki i złapał mocno kopniętą futbolówkę.

Sześćdziesiąt sekund przed końcem pierwszej połowy Głowacki dośrodkował wprost na głowę Grzegorza Szymanka. Ten strzał niezbyt pewnie obronił Wierzgacz, a dobitkę Nakoulmy ofiarnym wślizgiem uprzedził Szymiczek.

Po zmianie stron role się odwróciły. Do zdecydowanych ataków ruszyła Stal i zaprezentowała kilka ciekawych akcji. Z kolei Górnik miał świadomość, że trzecia bramka rozstrzygnęłaby losy meczu, ale grał bardzo wolno i schematycznie, a piłkarze najczęściej podawali do tyłu.

Mimo to łęcznianie mogli w 55. minucie potwierdzić swoją dominację. Surdykowski wycofał piłkę do Nakoulmy, którego uderzenie obronił Wierzgacz. - Oddał tak sygnalizowany strzał, że może i ja bym to obronił - zauważa trener Tadeusz Łapa.

W 59. minucie świetną interwencją popisał się Wierzchowski, kiedy wyszedł na 14. metr i nie dał się zaskoczyć w sytuacji sam na sam z Pawłem Wasilewskim. Siedem minut później był bezradny. Najpierw Wasilewski mocno kopnął w poprzeczkę, a przytomnie zachował się Czpak, który celnie dobił to uderzenie.

Górnik ograniczył się do defensywy i wybijania piłki w kierunku napastników, którzy jednak nie potrafili utrzymać się przy niej. Bezproduktywny był - wprowadzony w przerwie - Bartłomiej Niedziela. - Jako zmiennik Grzesia Szymanka niewiele wniósł, a miałem nadzieję, że przynajmniej przytrzyma piłkę, rozegra. Niestety ta zmiana nic nie dała - ocenia szkoleniowiec gospodarzy.

Taka taktyka łęcznian zemściła się w 78. minucie, kiedy drogę do siatki znalazło... dośrodkowanie Krzysztofa Treli. - Zawsze takie podcięte piłki stwarzają zagrożenie dla bramkarza i obrońców. Dobrą robotę wykonał Paweł Wasilewski, który przepchał obrońcę i tym samym zmylił bramkarza, i piłka wpadła po długim rogu - mówi strzelec.

W ostatnich minutach obie jedenastki grały chaotycznie. Łęczyńskich kibiców w końcówce do białej gorączki doprowadził arbiter, który najpierw przerwał groźną akcję, aby podyktować rzut wolny, a po chwili nie dostrzegł zagrania ręką przez jednego z piłkarzy Stali po strzale Krzysztofa Kazimierczaka. - Nie był to przypadkowy strzał w ręce w murze, tylko ewidentnie wyciągnięte ręce do piłki - zauważa trener Łapa. Sytuacja ta zdenerwowała również piłkarzy Górnika. W konsekwencji, już po ostatnim gwizdku, żółtą kartką został ukarany Kazimierczak.

Górnik Łęczna - Stal Stalowa Wola 2:2 (2:0)
1:0 - Głowacki 13'
2:0 - Surdykowski 19'
2:1 - Czpak 66'
2:2 - Trela 78'

Składy:

Górnik Łęczna:
Wierzchowski - Kazimierczak, Nikitović, Wallace, Tomczyk - Nakoulma, Bartoszewicz (82' Kojasević), Niżnik, Głowacki (70' Piotr Bronowicki) - Surdykowski, Szymanek (46' Niedziela).

Stal Stalowa Wola: Wierzgacz - Lebioda, Maciorowski, Piszczek, Szymiczek -
Trela, Krawiec (46' Gilar (90' Olszewski)), Uwakwe, Czpak - Mychalczuk, Wasilewski.

Żółta kartka: Kazimierczak (Górnik).

Sędzia: Jarosław Chmiel (Warszawa).

Widzów: 1500 (gości: 500).

Najlepszy piłkarz Górnika: Prejuce Nakoulma.

Najlepszy piłkarz Stali: Krzysztof Trela.

Piłkarz meczu: Krzysztof Trela.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×