Nerazzurri byli faworytami 178. derbów Mediolanu w Serie A. Co prawda drużyna Simone Inzaghiego również potyka się, ale robi to po przerwie mundialowej znacznie rzadziej niż Milan. Mistrz Włoch wpadł w kryzys i nie tylko ponosił porażki, ale jeszcze robił to w upokarzający sposób. Wyniki wcześniejszych meczów Rossonerich to 0:3, 0:4, 2:5. W pięciu topowych ligach w Europie nie było klubu, który w styczniu stracił więcej bramek.
Inter chciał od razu dobrać się do bramki zawodnych w defensywie Rossonerich. Pierwsze uderzenie oddał Hakan Calhanoglu, a szansa na gola Lautaro Martineza w 6. minucie była już stuprocentowa. Argentyńczyk miał dużo czasu na przymierzenie w bramkę i zrobił to, jednak nie zaskoczył skoncentrowanego Cipriana Tatarusanu.
Nerazzurri nie przestawali napierać i raz po raz podnosili temperaturę w polu karnym przeciwnika. Lautaro Martinez oddał uderzenie po dośrodkowaniu, ale nieznacznie spudłował w 10. minucie. Ciprian Tatarusanu spoglądał z przerażeniem w oczach w kierunku piłki, ale ta nie znalazła się w sieci.
Po kilkunastu minutach ofensywa Interu przestała być huraganowa, a Milan zaczął czuć się pewniej w nowym ustawieniu z pięcioma obrońcami w linii. W 24. minucie półfinalista Pucharu Włoch przypomniał o sobie, ale strzał Nicolo Barelli zza pola karnego został zablokowany. Rossoneri w ogóle nie atakowali, ale przynajmniej zachowali czyste konto w tyłach przez pół godziny.
ZOBACZ WIDEO: To byłby ciekawy powrót do Polski. "W grę wchodzą dwa kluby"
Obrona Milanu padła w 34. minucie. Hakan Calhanoglu zabrał się za wykonanie rzutu rożnego, a jego wymierzone dośrodkowanie spadło na głowie Lautaro Martineza. Argentyńczyk w odpowiednim momencie odskoczył od Simona Kjaera i wykonał strącenie prosto do siatki. Rzucił się Ciprian Tatarusanu, ale nie zdołał dosięgnąć futbolówki i po stracie gola na 0:1 z wściekłością uderzał pięścią w boisko
W grze Milanu było bardzo dużo do poprawienia. Padła jego obrona, a ofensywa nie istniała i Andre Onana nie został sprawdzony ani jednym poważnym strzałem. Po przerwie Rossoneri zagrali już z Brahimem Diazem zamiast Juniorem Messiasem. W przodzie byli ustawieni Olivier Giroud oraz Divock Origi, jednak obaj nie mieli możliwości dojścia do piłki. Dlatego do przodu wszedł wyczekiwany Rafael Leao w 55. minucie.
Dopiero po wprowadzeniu Rafaela Leao coś drgnęło w poczynaniach Milanu. Przynajmniej zaczął zbliżać się do bramki Andrego Onany. Z kolei Inter zaczął bawić się zapałkami i przestał dyktować własne warunki. W 75. minucie Sandro Tonali zorganizował pierwszy sprawdzian bramkarzowi Nerazzurrich i Andre Onana zdał go. Tych szans na wyrównanie było jednak niewiele i skromne 1:0 utrzymało się do końca derbów. To Inter rządzi w Mediolanie.
Inter Mediolan - AC Milan 1:0 (1:0)
1:0 - Lautaro Martinez 34'
Składy:
Inter: Andre Onana - Milan Skriniar, Francesco Acerbi, Alessandro Bastoni - Matteo Darmian, Nicolo Barella (90' Kristjan Asllani), Hakan Calhanoglu (89' Roberto Gagliardini), Henrich Mchitarjan (71' Marcelo Brozović), Federico Dimarco (71' Robin Gosens) - Lautaro Martinez, Edin Dzeko (72' Romelu Lukaku)
Milan: Ciprian Tatarusanu - Pierre Kalulu, Simon Kjaer (85' Ante Rebić), Matteo Gabbia (71' Malick Thiaw) - Davide Calabria (55' Alexis Saelemaekers), Junior Messias (46' Brahim Diaz), Sandro Tonali, Rade Krunić, Theo Hernandez - Olivier Giroud, Divock Origi (55' Rafael Leao)
Żółte kartki: Mchitarjan, Acerbi (Inter) oraz Kalulu, Gabbia, Leao, Giroud, Rebić (Milan)
Sędzia: Davide Massa
Czytaj także: Fiorentina ratuje sezon. Zejście Karola Linettego było pechowe
Czytaj także: Rewelacja Pucharu Włoch nie hamuje. Pokonała kolejnego mocarza