Zdaniem byłego piłkarza szansę powinien otrzymać napastnik Lecha Poznań, Filip Szymczak. W miniony weekend selekcjoner reprezentacji Polski, Fernando Santos miał okazję obserwować 20-latka. Portugalczyk pojawił się na meczu Wisły Płock z Kolejorzem, który mistrz Polski wygrał 1:0.
Bardzo dobry występ bramką okrasił pomocnik, Radosław Murawski. Wyróżniającym się zawodnikiem był też wychowanek Lecha, który zimą mógł nawet opuścić klub. Mówiło się o zainteresowaniu ze strony RSC Anderlecht. Mateusz Borek i Łukasz Trałka w Kanale Sportowym poinformowali nawet, że z Belgii wpłynęła oferta za Szymczaka w wysokości 3 milionów euro, ale została odrzucona.
Ostatnio w programie "Magazyn Ekstraklasy" na kanale "Meczyki" nt. Szymczaka głos zabrał Wojciech Jagoda, komentator Canal+ Sport. - Dla mnie Filip Szymczak to gotowy reprezentant - stwierdził były piłkarz m.in. Legii Warszawa.
ZOBACZ WIDEO: Piłkarz o nietypowym... nazwisku zaproponowany Legii. Robiłby furorę w Polsce!
- Gdyby wyobrazić sobie strukturę nowej kadry i znaleźć miejsce dla Roberta Lewandowskiego, wydaje mi się, że razem z Filipem Szymczakiem daliby radę - dodał, widząc miejsce w wyjściowej jedenastce zarówno dla "Lewego" i 20-letniego wychowanka Kolejorza.
Napastnik, który w tym sezonie miał okazję zagrać w 32 spotkaniach i zdobyć w nich trzy bramki oraz zanotować cztery asysty wywarł wrażenie na Jagodzie. Ten niejednokrotnie miał okazję widzieć go w akcji.
- Filip wygląda jak facet, który nie był szkolony w Polsce. Ma fajne warunki fizyczne, nie boi się grania. Rozbiera się w szatni z bardzo dobrą "dziewiątką" - Mikaelem Ishakiem. Ma się od kogo uczyć, ja bym zaryzykował - przyznał komentator, który zastanawia się, czy sięgnie po niego selekcjoner Biało-Czerwonych.
O tym, czy Szymczak zrobił wrażenie na portugalskim szkoleniowcu dowiemy się już w przyszłym miesiącu. 24 marca nasza reprezentacja rozpocznie rywalizację w eliminacjach Euro 2024. W pierwszym meczu Biało-Czerwoni zmierzą się na wyjeździe z Czechami. Trzy dni później czeka ich starcie z Albanią w Polsce.
Przeczytaj także:
Pokazali, gdzie Santos udał się przed meczem Legii
"Pakuj walizki". Gorąco po meczu Ekstraklasy