Wydaje się, że niewiele osób spodziewało się aż takich popisów strzeleckich w wykonaniu norweskiego napastnika. Bardzo często zawodnicy po zmianie klubu potrzebują trochę czasu na adaptację, a szczególnie, gdy przechodzą do nowej ligi. Jednak to nie dotyczy Erlinga Haalanda.
Napastnik Manchesteru City od samego początku swojej angielskiej przygody strzela z niesamowitą regularnością. Obecnie ma na koncie aż 32 bramki w 30 rozegranych spotkaniach, co samo w sobie jest zdumiewającym wynikiem. A jeśli porównamy to z innymi wynikami, to w ogóle robi ogromne wrażenie.
Norweg rozegrał 22 mecze w lidze i strzelił w nich aż 26 goli, a ten ostatni padł w starciu z Arsenalem. Dzięki temu Haaland wyrównał rekord Sergio Aguero. Argentyńczyk zdobył taką samą liczbę bramek w sezonie 2014/2015, co jest najlepszym rezultatem pojedynczego zawodnika Manchesteru City w historii występów klubu w Premier League.
Oczywiście najbardziej zdumiewające w tym wszystkim jest to, że były już reprezentant Argentyny potrzebował do tego całego sezonu, a Norweg zrobił to po upływie zaledwie 23 kolejek i ma jeszcze aż 15 meczów do rozegrania. Zatem można się zastanawiać, na jakiej liczbie się zatrzyma.
Niemal pewne wydaje się, że norweski goleador pobije rekord bramek w jednym sezonie Premier League. Ten obecnie należy do Mohameda Salaha, który w kampanii 2017/2018 strzelił 32 gole. Czyli Haaland, aby wysunąć się na prowadzenie musi siedmiokrotnie trafić do siatki, a ma na to aż 15 spotkań.
Czytaj też:
Zlatan Ibrahimović znów zaskoczył. Wideo z całej akcji zamieścił na swoim Twitterze
Dlaczego Santos wybrał Polskę? Jego przyjaciel wskazał zaskakujący powód
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol w Meksyku! Stadiony świata