Już wszystko jasne ws. FC Barcelony. Lewandowskiemu spadł kamień z serca

Getty Images / Mateo Villalba/Quality Sport Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Mateo Villalba/Quality Sport Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Prezes LaLigi Javier Tebas skomentował ostatnie doniesienia na temat płatności wykonywanych przez FC Barcelonę. Jego zdaniem ze względu na przedawnienie sprawy nie jest możliwe nałożenie na klub żadnych sankcji, w tym degradacji.

W środę piłkarskim światem zatrzęsła informacja o tym, że FC Barcelona w latach 2016-2018 zapłaciła mnóstwo pieniędzy członkowi Komitetu Technicznego Sędziów. Czy po wybuchu skandalu klubowi Roberta Lewandowskiego grożą sankcje, w tym nawet degradacja (więcej TUTAJ)?

- Mówi się o tym, czy na Barcelonę mogą zostać nałożone sankcje sportowe. Musimy na samym wstępnie wyjaśnić, że zbadaliśmy to i nie jest możliwe, aby istniały dyscyplinarne sankcje sportowe - mówi w swoim wystąpieniu w mediach społecznościowych Javier Tebas.

- Między 2018 a 2023 rokiem minęło już pięć lat, a tego typu sankcje działają, gdy od zdarzenia minęło co najwyżej trzy lata. Po względem sportowym sankcje nie są możliwe - dodaje.

Prezes LaLigi podkreśla jednak, że inaczej wygląda sytuacja w kwestii sądowniczej. - Prokuratura prowadzi teraz w tej sprawie śledztwo i bada czy doszło do przestępstwa korupcji - mówi działacz.

ZOBACZ WIDEO: Niemoc Lewandowskiego w ostatnich meczach. "Złość rośnie"

- Zobaczymy, jak zakończy się to śledztwo i czy prokuratura zdecyduje się zgłosić sprawę do trybunałów. Wtedy podejmiemy decyzje. Jeśli nie będzie skargi, sprawa zostanie zamknięta - zapewnia Javier Tebas, który podkreślił, że pod względem etycznym takie sytuacje w hiszpańskim futbolu nie mogą mieć miejsca.

Wcześniej swoje stanowisko przedstawiła też hiszpańska federacja piłkarska RFEF:
"W związku ze wszystkimi informacjami, które ukazały się, RFEF uważa za konieczne poinformowanie mediów i opinii publicznej o następujących kwestiach:

1. Po wyborach na przewodniczącego RFEF pod koniec maja 2018 roku, wraz z przybyciem obecnej ekipy rządzącej, odnowiono kierownictwo CTA, zwalniając poprzednich dyrektorów, w tym pana Enriqueza Negreirę.

2. RFEF wymaga, oprócz deklaracji o braku konfliktu interesów od wszystkich członków różnych organów i pracowników, rozszerzonej deklaracji podpisanej przez wszystkich członków komisji dyscyplinarnych i komisji powoływania sędziów, w której są oni zobowiązani do wyszczególnienia wszelkich dochodów, poza tymi otrzymywanymi w RFEF, które mogłyby być związane z piłką nożną, aby móc ocenić i zweryfikować skuteczne i rzeczywiste nieistnienie konfliktu interesów. Wszyscy członkowie złożyli i podpisali te dokumenty.

3. Departament Etyki zainicjował wczoraj wniosek o poufne informacje do szefów zarówno CTA, jak i FC Barcelony.

4. RFEF zgodziło się wczoraj wystąpić w ewentualnym postępowaniu sądowym w tej sprawie.

5. Jak tylko dostępne będą wystarczające informacje, RFEF przyjmie odpowiednie środki w ramach legalności, która musi dominować we wszystkich tych sytuacjach".

Czytaj także:
Fatalna statystyka de Gei na Camp Nou. Przyszła pora na przełamanie?
Erik ten Hag o starciu gigantów. "Pomoże to obu drużynom"

Komentarze (1)
avatar
POLexITnow
16.02.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szulernia karze we własnym zakresie. Nieetyczne jest, że trzeba się na spotkanie z Szulerem przygotować. Sędziowanie w La Liga jest stronnicze.