Napastnik Fenerbahce ma różne oferty, w tym z Rakowa. "Namieszałby w polskiej Ekstraklasie"

Getty Images / Seskim Photo/MB Media / Na zdjęciu: Serdar Dursun
Getty Images / Seskim Photo/MB Media / Na zdjęciu: Serdar Dursun

Serdar Dursun, napastnik Fenerbahce, znalazł się na celowniku Rakowa Częstochowa. To bardzo doświadczony piłkarz, dokładnie o profilu poszukiwanym przez Marka Papszuna. Ale czy sam zawodnik wie o zainteresowaniu polskiego klubu? Sprawdziliśmy.

Raków Częstochowa już od bardzo dawna szuka napastnika, ale wciąż nie może sfinalizować transferu na tę pozycję.

Poszukiwania prowadzone są na szeroką skalę i obejmują wiele rynków. Ostatnie informacje z Turcji wskazują na to, że lider tabeli rozgląda się również nad Bosforem.

Jak poinformował renomowany turecki dziennikarz Ektan Surgur, Raków chciałby sprowadzić Serdara Dursuna, doświadczonego gracza Fenerbahce Stambuł.

ZOBACZ WIDEO: Powrót do Ekstraklasy? "Kilka klubów odetchnęło z ulgą"

WP SportoweFakty potwierdziły, że temat faktycznie istnieje, choć nasze źródła podkreślały, że szansę na finalizację nie są zbyt duże…

Poszliśmy jednak dalej tym tropem. Rozmawialiśmy nieoficjalnie z… Powiedzmy że, już bliżej piłkarza dotrzeć się nie da.

Jak się okazuje, Dursun jest świadomy, że Raków szuka napastnika i że chciałby go pozyskać. Wie też, że Polacy rozmawiali z jego agentem.

31-letni napastnik jest również zorientowany w sytuacji częstochowskiego klubu w tabeli, zdaje sobie sprawę, że Raków ma wielkie szanse na zdobycie mistrzostwa Polski.

To wystarczy, żeby mieć pewność, iż temat był/jest poważny, ale oczywiście niczego to nie przesądza. Zawodnik ma inne opcje, choć wszystkie strony mają świadomość, że wiele rynków jest już zamkniętych, wiec wybór jest ograniczony.

Niemniej nawet w Turcji okienko jest jeszcze otwarte (miało się zamknąć w sobotę 18 lutego, ale znów je przedłużono, tym razem do 5 marca, powodem ostatnie trzęsienie ziemi). Poza tym, są jeszcze Chiny, kraje arabskie, a także Major League Soccer.

Poprzedni sezon należał do niego, teraz eksplodował Valencia

Zapewne nie można też wykluczyć pozostania Dursuna w klubie, skoro zawodnik ma umowę do lata 2024 roku. Choć ten sezon, delikatnie mówiąc, nie należy do niego, zwłaszcza jeśli porówna się go z poprzednimi rozgrywkami.

W ubiegłym sezonie, gdy Fenerbahce sięgało po wicemistrzostwo kraju, Dursun strzelił 15 goli, będąc zdecydowanie najlepszym strzelcem drużyny. Drugi w kolejności snajper, Enner Valencia, miał aż o 8 bramek mniej.

W tym sezonie w 10 meczach Dursun trafił tylko raz, ale gdyby strzelał jak w poprzednich rozgrywkach, to nie byłoby zapewne tematu jego odejścia. A już na pewno nie do Polski. W tym sezonie eksplodował jednak wspomniany Ekwadorczyk (20 goli w 18 meczach) a i Michy Batshuayi jest skuteczny (10 bramek).

"Zabiłby Ekstraklasę"

To sprawiło, że Dursun tylko raz wychodził w podstawowym składzie w meczach tureckiej ekstraklasy, a w dziewięciu przypadkach był wprowadzany przez Jorge Jesusa z ławki. Chęć zmiany otoczenia dziwić więc nie może. I choć, jak wspomniano, Raków nie jest jego pierwszym wyborem, to gdyby (jakimś cudem) się udało, to taki transfer na pewno byłby hitem jak na nasze warunki. Nie usłyszeliśmy w tym temacie kategorycznego "nie".

- Szczerze? Według mnie bardzo mocno by namieszał w Ekstraklasie. "Zabiłby" tę ligę. On wciąż w lidze tureckiej byłby w stanie strzelać po ponad 15 goli na sezon, więc w Polsce tym bardziej - powiedział nam jeden z tureckich agentów, który w żaden sposób nie jest jednak związany z Dursunem i ewentualnymi negocjacjami.

Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty

Piłkarz Bodo/Glimt w Widzewie? Pojawił się taki temat
Castaneda jednak wraca do Ekstraklasy. Podpisał wstępny kontrakt

Komentarze (1)
avatar
random47
19.02.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
PZPN jeśli nie wprowadzi limitu obcokrajowców to reprezentacja będzie niedługo przegrywać z Gibraltarem a wy pismaki będziecie pisać o cebuli i marchewce w gruncie.Ostatni mecz Rakowa z Górniki Czytaj całość