Mariusz Jop dla SportoweFakty.pl: Mam dużo problemów zdrowotnych

Po pięciu latach spędzonych w FK Moskwa doświadczony obrońca w przerwie letniej powrócił do ojczyzny. Znów gra on w Wiśle Kraków, z którą zdobył trzy tytuły mistrza Polski, ale na razie ma problemy z wywalczeniem stałego miejsca w składzie.

Dotychczas wychowanek KSZO Ostrowiec zagrał w czterech meczach ekstraklasy, z czego w dwóch w pełnym wymiarze czasowym. Decydując się na transfer do Wisły miał on świadomość, że czeka go ostra rywalizacja, więc nie zamierza się poddawać. - Przychodząc tutaj wiedziałem, że w początkowej fazie będę zmiennikiem pary Marcelo-Głowacki. Natomiast później tak się to układało, że akurat w tym sezonie mam dosyć dużo problemów zdrowotnych i to jest główną przeszkodą, żeby powalczyć na poważnie o miejsce w podstawowej jedenastce. Jak pokazuje ten sezon, miałem też okazję zagrać w kilku spotkaniach. Nie ma tak dużo meczów, jak początkowo liczyłem, że będziemy grali w europejskich pucharach, wtedy rotacja na pewno rotacja byłaby większa, ale spokojnie się przygotowuję do tej drugiej rundy. Będę mógł solidnie przepracować zimę i wtedy powalczyć o miejsce w podstawowej jedenastce - w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl wyjaśnia Mariusz Jop.

Obecnie w ekstraklasie trwa przerwa ze względu na ostatnie mecze w eliminacjach do przyszłorocznych mistrzostw świata. Wielu piłkarzy Białej Gwiazdy otrzymało powołania do swoich reprezentacji. Czy powrót do ligowej rzeczywistości okaże się brutalny? - Okres po reprezentacji zawsze jest trudny. Wiadomo, że duża część rozjeżdża się bądź to na zgrupowanie polskiej reprezentacji czy też na reprezentacje swoich krajów. Myślę, że to nie będzie problemem i nie jest to żadne wytłumaczenie dla naszej gry, jeżeli ta gra się nie układa. Mamy na piersi herb Wisły Kraków, więc to do czegoś zobowiązuje. Poza tym, na razie nie ma powodu, żeby szukać takich wytłumaczeń. Mamy bardzo dużo punktów po początkowych kolejkach. Oby w takim kierunku dalej podążać, to myślę, że nie będzie problemów z obronieniem mistrzostwa - zapewnia 27-krotny reprezentant Polski.

Wisła zdecydowanie prowadzi w tabeli po 9. kolejkach i pewnym krokiem zmierza w kierunku trzynastego w historii mistrzostwa. Jedyną drużyną, która zdołała choć zremisować z krakowianami była Polonia Bytom. Jop przestrzega jednak przed rozpamiętywaniem dotychczasowych dokonań. - Przede wszystkim nie ma co oglądać się za siebie, tylko trzeba myśleć o każdym następnym spotkaniu, żeby tak jak do tej pory wygrywać i grać ładnie. Poza tym, fakt że nie gramy w europejskich pucharach również ma znaczenie. Jest więcej czasu na przygotowanie się do spotkania i na pewno myśli są na kierunkowane na walkę o obronienie tytułu mistrzowskiego - przekonuje.

W obecnym miesiącu Białą Gwiazdę czeka jeszcze pojedynek w 1/8 finału Remes Pucharu Polski. Po wyeliminowaniu II-ligowego Hetmana Zamość podopieczni Macieja Skorży znów trafili na niżej notowaną drużynę - tym razem to Bytovia II Bytów. Przyjazd Wisły, podobnie jak w przypadku Zamościa, zapewne okaże się świętem całego miasta i okolic. - To dobrze. W ten sposób propagujemy futbol. Fajnie, że trafiliśmy do takiego miasta, jak Zamość. Teraz czeka nas daleki wyjazd, może pod tym względem trochę niewygodny, ale dobrze, że będziemy mogli zagrać dla ludzi, którzy są na pewno spragnieni piłki na wysokim poziomie. Wydaje mi się, że jako Wisła nie powinniśmy obawiać się takiej drużyny. Umiejętności są po naszej stronie, trzeba odpowiednio podejść do tego spotkania pod względem mentalnym i nie sądzę, żeby były jakieś problemy z przejściem do kolejnej rundy - ocenia Jop.

Źródło artykułu: