Kręta droga talentu dekady. Teraz będzie chciał zatrzymać Napoli

Getty Images / Harry Langer/DeFodi Images / Na zdjęciu: Mario Goetze
Getty Images / Harry Langer/DeFodi Images / Na zdjęciu: Mario Goetze

Nie tak wyobrażał sobie swoją przyszłość Mario Goetze. Jeszcze jako nastolatek mógł przebierać w ofertach z największych klubów świata. 10 lat później nie chciano go jednak nawet za darmo. Dziś wydaje się jednak wracać na właściwe tory.

Ponad 10 lat temu w Niemczech byli przekonani, że trafił im się talent dekady. Określenie "niemiecki Messi" biło regularnie ze wszystkich nagłówków gazet.

- Gra na niewiarygodnym poziomie, prawie w każdym meczu. W wieku dwudziestu lat to niesamowite - mówił otwarcie dyrektor Borussii Dortmund Michael Zorc.

Mario Goetze, bo o nim mowa, był na ustach wszystkich. Barcelona, Real czy potęgi Premier League zabijały się o to, by dołączył właśnie do nich.

Nie wszystko jednak potoczyło się tak, jak sobie zakładał. Gorsza forma, do tego problemy zdrowotne... to wszystko sprawiło, że odbudowywać musiał się w Holandii. Teraz jednak znów błyszczy, także w Lidze Mistrzów, w której wraz z Eintrachtem marzy o zapisaniu się w historii.

Transfer idealny? Nie do końca

Kwiecień 2013 roku. Będący u szczytu formy Mario Goetze decyduje się wbić sztylet w plecy klubu, który wprowadził go w świat wielkiej piłki. Najpierw informację publikuje "Bild", a następnie potwierdza ją Borussia - talent dekady podpisał kontrakt z Bayernem wykorzystując klauzulę w kontrakcie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol w Meksyku! Stadiony świata

Irytacji nie kryli nie tylko kibice, którzy bardzo chętnie przerabiali koszulki Goetzego zastępując jego nazwisko napisem "Judas", ale także ówczesny trener Borussii - Juergen Klopp.

- Goetze wie, że wiele zawdzięcza temu klubowi, ale wiem też, że dużo nam dał. Od zawsze chciał pracować z niezwykłym technikiem, jakim jest Guardiola. Tak więc ten transfer to moja wina. Nie mogę się nagle skurczyć o 15 centymetrów i zacząć mówić po hiszpańsku - komentował.

Na papierze wszystko wydawało się zgrywać wręcz idealnie. Magik, o talencie na miarę Leo Messiego i ten, który kilka lat wcześniej tak znakomicie rozwinął talent Argentyńczyka - co mogło pójść nie tak? Jak się okazało - bardzo wiele.

I o ile w pierwszym sezonie w Bawarii wyglądało to jeszcze całkiem nieźle, choć trudno powiedzieć, by Goetze był w którymkolwiek momencie kluczowym zawodnikiem Guardioli, o tyle im dalej w las, tym gorzej. Ostatecznie w swoim ostatnim, trzecim sezonie w Monachium, trapiony kontuzjami ale i brakiem zaufania od trenera, rozegrał zaledwie nieco ponad 1000 minut, po czym został bez żalu oddany z powrotem do Dortmundu.

Zakrzywiona rzeczywistość

W tym momencie ktoś może sobie jednak pomyśleć - zaraz, moment - czy to czasem nie Goetze, już piłkarz Bayernu, był bohaterem niemieckiej reprezentacji, gdy ta, po jego golu w finale, sięgała po mistrzostwo świata?

Co więcej, Joachim Loew, który zdecydował się wprowadzić Goetzego na kilka minut przed rozpoczęciem dogrywki, motywował go słowami: - Idź tam i udowodnij, że jesteś lepszy od Messiego!

I udowodnił. Przynajmniej na kilka tygodni, aż wróciła szara ligowa rzeczywistość. Zresztą prawda jest taka, że i na mundialu nie było różowo. Bowiem o ile faktycznie zdobył decydującą bramkę, o tyle wcześniej pełnił jedynie rolę zmiennika, a w historycznym, wygranym 7:1 meczu z Brazylią w ogóle nie wziął udziału. Ta jedna bramka rundę później zakrzywiła jednak nieco obraz rzeczywistości.

- Gdybym mógł nieco zmienić moją historię, to strzeliłbym tego gola w wieku 35 lat, a potem przestał grać w piłkę - mówił po latach w rozmowie z "The Athletic".

Inna sprawa, że mimo iż miał wówczas nie 35 lat, a 22, to faktycznie, powoli przestawał grać w piłkę.

Coś, czego nie da się zobaczyć

Z czasem bowiem zaczęły nasilać się problemy, które początkowo mogły być ignorowane. Mario odczuwał coraz większe zmęczenie. Zmęczenie, które z czasem przeobrażało się w skrajne wyczerpanie.

- Kiedyś jeśli trenowałem, to trenowałem też po treningu lub robiłem coś przed. Gdy miałem dzień wolny, to z niego nie korzystałem. Trzytygodniowe wakacje? Zaczynałem biegać już po trzech dniach. Robiłem tak zawsze, gdy byłem młody - wspominał w rozmowie z "The Athletic". Taki styl życia zebrał jednak swoje żniwa.

- Wciąż idąc dalej, robiąc więcej, nie dając sobie chwili odpoczynku... To było po prostu głupie. Jeśli robisz tak nieprzerwanie przez wiele lat, to ciało po prostu reaguje, mówi "wystarczy" - opisywał.

Cała sytuacja doprowadziła do tego, że Goetze w pewnym momencie po prostu zniknął ze świata piłki. U piłkarza zdiagnozowano wyczerpanie metaboliczne, które było spowodowane brakiem równowagi hormonalnej.

- Początkowo trudno było mi się z tym pogodzić. Nie mogłem grać w piłkę, choć nie miałem typowej kontuzji. Musiałem jednak wyznaczyć sobie cel. Był nim powrót do treningu - mówił w rozmowie z "Kickerem" dodając, że leki na dobre stały się częścią jego życia.

Sam piłkarz podkreślał też, że spotkał się z dużym zrozumieniem ze strony Thomasa Tuchela. Bo choć jego problemy zaczęły się jeszcze w czasach gry w Bayernie, to dopiero w Borussii zaczął z nimi walkę. - To była trudna decyzja. Musiałem wyjaśnić to klubowi. Normalnie, gdy masz kontuzje idziesz i mówisz: "Słuchaj mam pęknięcie, złamanie, cokolwiek". Tutaj jednak mówiłem o czymś, czego tak naprawdę nie da się zobaczyć ani poczuć. Ale tam było - wspominał.

I choć po wszystkim zdołał wrócić do gry, to nie był w stanie nawiązać do dawnej dyspozycji. Ostatecznie zdecydował się po raz pierwszy w karierze wyrwać z Niemiec i spróbować odbudować z dala od środowiska, gdzie był w ciągłym blasku fleszy. Niemiecki Messi, teoretycznie w kwiecie wieku, mając 28 lat, udał się do PSV Eindhoven.

Wreszcie się odnalazł

- To było dla mnie bardzo ważne, zwłaszcza, że 10 lat grałem w Bundeslidze. Mogłem być gdzie indziej, gdzieś gdzie nie znam wszystkich ludzi, zawodników. Pomogło mi to na wiele sposobów i na boisku i poza nim - opisywał czas spędzony w Eindhoven Goetze.

W Holandii faktycznie odżył. W drugim sezonie doszło nawet do tego, że w kilku meczach nosił opaskę kapitańską. W nowym kraju odbudował się na tyle, że po dwóch latach, kiedy to był zawodnikiem niechcianym, nawet za darmo, Eintracht Frankfurt zdecydował się zapłacić za niego 3 miliony euro. Może niewiele, jednak mając na uwadze, że dopiero co Peter Bosz otwarcie mówił, że nie chce go w Bayerze za darmo - był to zauważalny progres.

We Frankfurcie odnalazł się bardzo szybko. Oczywiście, dziś to jednak nie ten sam Mario, który 10 lat temu zachwycał kibiców Bundesligi. Ma to jednak zarówno pozytywne, jak i negatywne konsekwencje. Co prawda nie wypracowuje już ponad 30 bramek na sezon, ale też zrozumiał, że piłka to nie wszystko. Nie zaharowywuje się już na podwójnych sesjach treningowych. Zamiast tego postawił na jogę i większą dawkę regeneracji. Przekłada się to na boisko - w tym sezonie opuścił zaledwie jedno spotkanie - gdy zmagał się z urazem stawu skokowego.

- Jestem bardzo zadowolony z ostatnich sześciu miesięcy. Na boisku działało to bardzo dobrze. Po prostu dobrze się czuję - mówił piłkarz cytowany przez hessenschau.de.

Zadowolenia nie ukrywają też władze Eintrachtu. - Mario wyniósł nas na wyższy poziom - mówił wprost dyrektor sportowy klubu, Markus Kroesche.

Wygląda zatem na to, że Goetze wreszcie się odnalazł. Teraz, wspólnie z Eintrachtem, chce napisać nową historię klubu. Zespół z Hesji może nawiązać do złotych czasów, gdy w sezonie 1959/60 mierzył się w finale Pucharu Europy z Realem Madryt. To był też ostatni raz, gdy występował on w najważniejszych klubowych rozgrywkach na kontynencie. Już jednak pierwsza przeszkoda na drodze ku chwale jest bardzo wymagająca. W 1/8 finału Eintracht mierzy się z będącym w znakomitej formie Napoli. Początek pierwszego meczu we wtorek, 21 lutego, o godzinie 21:00.

Bartłomiej Bukowski
WP SportoweFakty

Czytaj także:
Barcelona traci wielki talent. Mógłby być następcą "Lewego"
"Kogo Ty oszukasz?". Od razu wiedział, kto z niego żartuje

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści

Cenimy Twoją prywatność

Kliknij "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU", aby wyrazić zgodę na korzystanie w Internecie z technologii automatycznego gromadzenia i wykorzystywania danych oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez Wirtualną Polskę, Zaufanych Partnerów IAB (878 partnerów) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów (404 partnerów) a także udostępnienie przez nas ww. Zaufanym Partnerom przypisanych Ci identyfikatorów w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej. Możesz również podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody Wirtualna Polska, Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy będą przetwarzać Twoje dane osobowe zbierane w Internecie (m.in. na serwisach partnerów e-commerce), w tym za pośrednictwem formularzy, takie jak: adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń i identyfikatory plików cookies oraz inne przypisane Ci identyfikatory i informacje o Twojej aktywności w Internecie. Dane te będą przetwarzane w celu: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostępu do nich, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru reklam, tworzenia profili związanych z personalizacją reklam, wykorzystania profili do wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profili z myślą o personalizacji treści, wykorzystywania profili w doborze spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, poznawaniu odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł, opracowywania i ulepszania usług, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru treści.


W ramach funkcji i funkcji specjalnych Wirtualna Polska może podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Cele przetwarzania Twoich danych przez Zaufanych Partnerów IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów są następujące:

  1. Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich
  2. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru reklam
  3. Tworzenie profili w celu spersonalizowanych reklam
  4. Wykorzystanie profili do wyboru spersonalizowanych reklam
  5. Tworzenie profili w celu personalizacji treści
  6. Wykorzystywanie profili w celu doboru spersonalizowanych treści
  7. Pomiar efektywności reklam
  8. Pomiar efektywności treści
  9. Rozumienie odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł
  10. Rozwój i ulepszanie usług
  11. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru treści
  12. Zapewnienie bezpieczeństwa, zapobieganie oszustwom i naprawianie błędów
  13. Dostarczanie i prezentowanie reklam i treści
  14. Zapisanie decyzji dotyczących prywatności oraz informowanie o nich

W ramach funkcji i funkcji specjalnych nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy mogą podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Dla podjęcia powyższych działań nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy również potrzebują Twojej zgody, którą możesz udzielić poprzez kliknięcie w przycisk "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Cele przetwarzania Twoich danych bez konieczności uzyskania Twojej zgody w oparciu o uzasadniony interes Wirtualnej Polski, Zaufanych Partnerów IAB oraz możliwość sprzeciwienia się takiemu przetwarzaniu znajdziesz w ustawieniach zaawansowanych.


Cele, cele specjalne, funkcje i funkcje specjalne przetwarzania szczegółowo opisujemy w ustawieniach zaawansowanych.


Serwisy partnerów e-commerce, z których możemy przetwarzać Twoje dane osobowe na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody znajdziesz tutaj.


Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać wywołując ponownie okno z ustawieniami poprzez kliknięcie w link "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu.


Pamiętaj, że udzielając zgody Twoje dane będą mogły być przekazywane do naszych Zaufanych Partnerów z państw trzecich tj. z państw spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.


Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, ograniczenia, przeniesienia przetwarzania danych, złożenia sprzeciwu, złożenia skargi do organu nadzorczego na zasadach określonych w polityce prywatności.


Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. W celu zmiany ustawień prywatności możesz kliknąć w link Ustawienia zaawansowane lub "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu w ramach których będziesz mógł udzielić, odwołać zgodę lub w inny sposób zarządzać swoimi wyborami. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności.