W trwającym sezonie Damian Rasak wystąpił w siedemnastu meczach Wisły Płock w PKO Ekstraklasie. Żadnego gola nie strzelił, ale miał pięć asyst. Nie mógł o sobie powiedzieć, że był podstawowym piłkarzem Wisły - nie rozegrał ani jednego meczu od pierwszej do ostatniej minuty.
Był jednak solidnym uzupełnieniem kadry zespołu Pavola Stano. W dwóch ostatnich meczach znajdował się w wyjściowym składzie.
Nie zmienia to faktu, że Wisła zaczęła fatalnie 2023 rok. Przegrała trzy mecze z rzędu i obecnie ma identyczną stratę do europejskich pucharów, jak przewagę nad strefą spadkową - osiem punktów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion
Rasak miał pół roku do końca kontraktu, więc mógł negocjować z innymi klubami. Zgłosił się Górnik Zabrze i zaproponował lepsze warunki niż to, co przedstawili płocczanie. Mimo wszystko Górnik nie chciał czekać z transferem do letniego okna transferowego i zdecydował się na ten ruch już teraz. Wiąże się to oczywiście z koniecznością przelania określonej sumy pieniędzy na konto Wisły.
Dodajmy, że Górnik pozyskał też do końca sezonu nowego bramkarza. Wypożyczony z Bruk-Betu Termaliki Nieciecza został Białorusin Paweł Pawluczenko. Zagrał jeden mecz w Fortuna I lidze.
CZYTAJ TAKŻE:
Ten mecz obejrzy selekcjoner Polaków. Nie przyjedzie sam
Bartosz Bereszyński szczerze o swojej sytuacji