Po sobotnim remisie Realu w derbach z Atletico (1:1) Barcelona mogła w tabeli uciec mistrzom kraju o kolejne dwa punkty. Warunkiem było ogranie Almerii. Beniaminek La Liga po wcześniejszych potyczkach 23. kolejki znalazł się w strefie spadkowej.
Goście szybko musieli pozbierać się po odpadnięciu z Ligi Europy. Zespołowi Xaviego pozostała walka na krajowym podwórku o mistrzostwo kraju i Puchar Króla.
Almeria rozpoczęła odważnie. Gospodarze nie zamierzali czekać na ataki lidera La Liga, tylko sami kilka razy postraszyli Barcelonę. Marc-Andre ter Stegen nie był jednak zmuszony do interwencji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol w Meksyku! Stadiony świata
Po kwadransie przyjezdni uzyskali przewagę. Wydawało się, że gol dla Barcelony jest kwestią czasu. Brakowało jednak okazji. Niewidoczny był Robert Lewandowski. W 13. minucie głową uderzał Sergi Roberto, ale źle uderzył w piłkę.
Wszyscy czekali na cios Barcelony, a tymczasem w 24. minucie to gospodarze trafili. Po kontrze Almerii, Luis Suarez zagrał do El Bilala Toure, ten uciekł obrońcy i w sytuacji sam na sam huknął na bramkę! Piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i minęła linię.
Po zdobytym golu gospodarze dostali dodatkowy zastrzyk wiary w powodzenie. Goście byli w małym szoku i stracili koncepcję na atak. W 27. minucie, po dograniu z rzutu rożnego, piłkę niemal z linii końcowej zgrywał Leo Baptistao, Ter-Stegen szczęśliwie wybił piłkę na kolejny korner. Po chwili ponad bramką głową uderzył Rodrigo Ely.
W końcówce 1. połowy przed szansą na wyrównanie stanął Lewandowski. W 38. minucie Polak doszedł do dośrodkowania, ale nie był w stanie skierować piłki w kierunku bramki.
Po zmianie stron Almeria kilka razy starała się postraszyć gości, bez większego powodzenia. Z kolei Barcelona, która uzyskała przewagę, nie była w stanie zagrozić beniaminkowi. W 47. minucie dogranie w pole karne do Lewandowski, Polak nie zdołał opanować piłki.
Kolejną okazję goście stworzyli w 59. minucie. Do uderzenia z okolic linii pola karnego doszedł Gavi, piłka leciała w kierunku bramki, ale została zablokowana. Trzynaście minu później do dogrania w pole karne starał się dojść Raphinha, nie zdołał dojść do piłki pięć metrów przed bramką. Kwadrans przed końcem Ronald Araujo zamiast uderzać z narożnika pola bramkowego odgrywał. Bez powodzenia.
Goście do końca szukali wyrównania. Nie mogli jednak o nim marzyć, skorodługo nie byli w stanie oddać celnego strzału na bramkę Fernando. W 80. minucie centymetrów zabrakło Lewandowskiemu, aby dobrze uderzyć piłkę głową. Chwilę później piłka poszybowała w końcu w światło bramki Fernando. Bramkarz złapał próbę Angela Alarcona.
W końcówce wyrównać mógł Ronald Araujo, strzał głową rezerwowego z ok. sześciu metrów minął bramkę. Lepszej okazji Barcelona w meczu już sobie nie stworzyła. Jeszcze w doliczonym czasie ponownie próbował szczęścia Araujo, przymierzył bardzo niecelnie. W 95. minucie wynik gry mogli podwyższyć gospodarze, ale Adrian Embarba zmarnował sytuację sam na sam z Ter-Stegenem.
Almeria sensacyjnie ograła zespół Xaviego. Zamiast uciec Realowi Madryt na dziesięć punktów, Barcelona nad Królewskimi ma siedem "oczek" przewagi.
UD Almeria - FC Barcelona 1:0 (1:0)
1:0 - El Bilal Toure 24'
Składy:
UD Almeria:
Fernando - Chumi Brandariz, Rodrigo Ely, Srdjan Babic, Sergio Akieme - Cesar de la Hoz, Inigo Eguaras (83' Alejandro Pozo) - Lucas Robertone (75' Largie Ramazani) - Leo Baptistao (83' Samu Costa), El Bilal Toure (89' Kaiky), Luis Suarez (75' Adrian Embarba).
FC Barcelona: Marc-Andre Ter-Stegen - Sergi Roberto (76' Angel Alarcon), Andreas Christensen, Eric Garcia (67' Ronald Araujo), Jordi Alba (67' Marco Alosno) - Franck Kessie (46' Raphinha), Sergio Busguets (76' Pablo Torre), Frenkie de Jong - Gavi, Robert Lewandowski, Ferran Torres.
Żółte kartki: Robertone, Chumi, Fernando (Almeria) oraz Garcia, Raphinha, Gavi (Barcelona).
Sędzia: Miguel Ortiz.
Czytaj także:
Kolejne straty Realu Madryt. Emocje w derbach. FC Barcelona może się cieszyć
Szalona pogoń Betisu. Outsider krok od niespodzianki
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)