Piłkarze Elche szanse na utrzymanie w La Liga mają jedynie matematyczne. Drużyna kilka tygodni temu odniosła pierwsze zwycięstwo w sezonie, a w kolejnych meczach psuje rywalom sporo krwi.
Tak było również w piątek, na początek 23. kolejki. Gospodarze w potyczce z walczącym o prawo gry w europejskich pucharach Betisem, już po dziewięciu minutach prowadzili 2:0. Wynik miejscowi otworzyli po rzucie karnym.
Goście bramkowy kontakt złapali po "jedenastce", którą Borja Iglesias wykorzystał w 65. minucie. Cztery minuty później już był remis. Kwadrans wcześniej sędzia wyrzucił z boiska zawodnika Elche.
Nerwowo było na boisku w końcówce. Najpierw sędzia podyktował kolejny rzut karny dla Betisu, ale Borja Iglesias tym razem nie był w stanie pokonać Edgara Badii. W doliczonym czasie z boiska wyleciał kolejny gracz gospodarzy, a sędzia podyktował czwarty rzut karny. Bramkę na wagę wygranej Realu Betis zdobył Willian Jose.
Elche CF - Real Betis 2:3 (2:0)
1:0 - Fidel (k.)7'
2:0 - Boye 9'
2:1 - Iglesias (k.) 65'
2:2 - Miranda 69'
2:3 - Willian (k.) 90+5'
[multitable table=1497 timetable=10738]Tabela/terminarz[/multitable]
Czytaj także:
Valencia w coraz trudniejszej sytuacji
"Przyjdzie taki czas". Boniek zdradził, czego oczekuje od Sousy
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion