Francuski futbol okrył się żałobą. W środę w Tuluzie zmarł Just Fontaine. Smutną informację przekazała agencja AFP.
Fontaine strzelił 30 goli w 21 występach w reprezentacji Francji. "Maszyna do zdobywania bramek, legenda 'Trójkolorowych', a później trener" - tak o zmarłym pisze "L'Equipe".
Najgłośniejszym echem odbił się jego popis na mistrzostwach świata w 1958 r. w Szwecji. Sięgnął po tytuł króla strzelców, trafiając aż 13 razy ("Trójkolorowi" zdobyli brązowy medal).
To rekord, do którego nikt nawet się nie zbliżył. Często określany jest jako "niemożliwy do pobicia".
Dla Fontaine'a był to jedyny występ na mistrzostwach świata. Podczas niedawnego mundialu w Katarze Lionel Messi zrównał się z nim pod względem liczby bramek. Tyle że Argentyńczykowi zajęło to aż pięć turniejów mistrzowskich (2006-22).
Fontaine urodził się w 1933 r. w Maroku, będącym wówczas protektoratem Francji. Jego ojciec był Francuzem, zaś matka Hiszpanką.
Przygodę z piłką zaczynał w marokańskim US Casablanca. W 1953 r. przeniósł się do Francji, gdzie został zawodnikiem OGC Nice. W 1956 r. trafił do Stade de Reims, w którym grał do 1962 r. Karierę zakończył w wieku zaledwie 28 lat. Zmusiła go do tego kontuzja (poważne złamanie nogi).
W 1967 r. został selekcjonerem reprezentacji Francji, ale poprowadził ją tylko w dwóch meczach towarzyskich zakończonych porażkami. Później pracował jako trener m.in. w Paris Saint-Germain i Toulouse FC, a w latach 1979-81 był selekcjonerem reprezentacji Maroka.
Czytaj także: Co za towarzystwo! Polak wśród legend mundialu