W minioną sobotę (25 lutego) Aston Villa pokonała Everton 2:0 w Premier League. W ten sposób przerwała serię trzech kolejnych porażek. Do 61. minuty na murawie przebywał Leon Bailey.
O klubowym koledze Matty'ego Casha zrobiło się głośno w mediach jednak nie za sprawą występu w tym spotkaniu, a tego, co działo się później. Jak donosi angielski portal dailystar.co.uk, niespełna 24 godziny po meczu Bailey postanowił zabalować do wczesnych godzin porannych.
Do sieci trafiło nagranie, na którym jamajski piłkarz trzyma w rękach balon, a później wciąga gaz rozweselający. Pod wideo pojawił się podpis: "Birmingham, 7:19 rano". Ponoć do tej pory świętował urodziny swojego przyjaciela.
Fanom klubu bardzo się to nie spodobało. Baileyowi mocno oberwało się w mediach społecznościowych. "To zachowanie jest przerażające" - napisał jeden z internautów. "Takie lekkomyślne zachowanie nie może pozostać bez kary" - dodał drugi.
W sobotnie popołudnie przekonamy się, jak zareaguje na to trener angielskiego klubu. Aston Villa o 16:00 podejmować będzie Crystal Palace.
Czytaj także:
- Kolejny wniosek prawników Alvesa. Uważają go za niezbędny
- "Rzeczywistość mnie zaskoczyła". Michał Listkiewicz zmienił zdanie w sprawie Lecha
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką wyczynia cuda. Zobacz popisy gwiazdy Barcelony