Niespodziewanym rozstrzygnięciem zakończył się sobotni mecz 23. kolejki PKO Ekstraklasy. Gospodarze nie potrafili zagrozić bramce Warty Poznań, która prowadziła już od 12. minuty za sprawą Adama Zrelaka.
Show przy Piłsudskiego w drugiej połowie skradł jednak Maciej Żurawski. Kibice obecni na stadionie w Łodzi przecierali oczy ze zdumienia po tym, co zrobił młodzieżowy reprezentant Polski.
W 65. minucie Niilo Maenpaa zagrał do defensywnego pomocnika, a ten przyjął sobie piłkę na klatkę piersiową, jeszcze ją podbił i bardzo mocno uderzył z krawędzi pola karnego. Henrich Ravas nie uchronił Widzewa Łódź przed stratą bramki. Ostatecznie beniaminek przegrał z Wartą 0:2.
Przed startem sezonu Żurawski przeszedł z Pogoni Szczecin do Warty na zasadzie transferu definitywnego. W bieżących rozgrywkach ligowych ma już cztery trafienia oraz dwie asysty w 19 spotkaniach.
Po niespodziewanej porażce Widzew zajmuje piąte miejsce w stawce. Łodzianie mają niewielką przewagę nad szóstą Wartą.
Czytaj także:
Ambicjonalne zwycięstwo trenera Warty Poznań. "Przeczuwałem, że w końcu nadejdzie"
Lechia obrała kurs na pierwszą ligę. Wstrząs potrzebny od zaraz
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion