Derby Anglii zawsze mają swoją cudowną atmosferę. W ostatnich latach zdecydowanie częściej cieszyli się po nich kibice Liverpool FC. W tym przypadku wydawało się jednak, że to fani Manchester United będą uśmiechać się po końcowym gwizdku.
Manchester podchodził do tego meczu w roli faworyta, a Liverpool w małym kryzysie. Boiskowa rzeczywistość okazała się być brutalna. Faworyzowani goście zostali zdemolowani przez drużynę Juergena Kloppa aż 0:7.
Wielki udział w tym piłkarskim nokaucie miał Mohamed Salah. Gwiazdor "The Reds" tego wieczoru znajdował się w kapitalnej formie, podobnie jak koledzy z ofensywy. Jednak to Egipcjanin robił najbardziej spektakularne rzeczy na murawie.
Najgorzej spotkanie z Salahem wspominać będzie Lisandro Martinez. Środkowy obrońca "Czerwonych Diabłów" rozgrywa kapitalny sezon, ale stojąc naprzeciwko Salaha zwyczajnie nie dał rady.
W 50. minucie meczu Liverpool wychodził z kontrą. Piłka trafiła pod nogi Mo Salaha, któremu od początku towarzyszył Argentyńczyk. Przez kilka sekund pojedynek ten był dość wyrównany, ale gdy Egipcjanin zdecydował się na balans ciałem Lisandro nie wiedział, co się dzieje i upadł na murawę. Salah wyłożył futbolówkę do Gakpo, a ten pokonał Davida de Geę (na wideo poniżej od 1:35 do 2:33).
Drugi przebłysk geniuszu skrzydłowego "The Reds" kibice na Anfield mogli zobaczyć w 66. minucie. Wówczas piłka spadła idealnie na jego stopę i po strzale z woleja odbiła się jeszcze od poprzeczki. Żadnych szans na interwencję nie miał golkiper United. Salah podwyższył wynik na 4:0 (na wideo poniżej od 2:35 do 3:19).
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol w Meksyku! Stadiony świata