To miał być projekt marzeń. II-ligowy Motor Lublin pod rządami biznesmena Zbigniewa Jakubasa ma być nowym mocnym klubem w Polsce. Klub zasilony sporymi pieniędzmi pozyskał Pawła Tomczyka, byłego dyrektora sportowego w Rakowie i Legii, oraz zatrudnił Goncalo Feio. Portugalczyk od kilkunastu lat pracuje w Polsce, w Lublinie zaczął pracować na swoje nazwisko, wcześniej był asystentem szkoleniowców innych klubów - ale w ekstraklasie.
Po objęciu stanowiska trenera w Lublinie faktycznie drużyna zaczęła piąć się w ligowej tabeli - Motor jest na ósmym miejscu, traci sześć punktów do miejsc gwarantujących baraże o I ligę. Ale to nie z powodu tego postępu o klubie mówi cała Polska.
Po niedzielnym spotkaniu z GKS-em Jastrzębie (2:1) Feio stracił nad sobą kontrolę. Trener najpierw obraził rzeczniczkę prasową, która nie wyszła z nim na konferencję prasową, a potem wdał się w szarpaninę z prezesem (więcej TUTAJ). Po starciu z Feio Paweł Tomczyk wylądował w szpitalu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką wyczynia cuda. Popisy gwiazdy Barcelony
Sprawą zajmuje się PZPN. Jeśli prezes oskarży trenera o naruszenie nietykalności cielesnej, a sąd powszechny uzna go winnym, Portugalczyk może zapomnieć o karierze trenerskiej. - Może być to powodem do nieprzedłużenia licencji - mówi WP SportoweFakty Paweł Grycmann, przewodniczący Zespołu Kształcenia i Licencjonowania Trenerów PZPN (więcej TUTAJ).
W sprawie portugalskiego trenera zainterweniowała też inna komórka związku. - Wszcząłem postępowanie wyjaśniające - przekazuje nam Adam Gilarski, Rzecznik Dyscyplinarny PZPN. - Zwróciłem się do klubu o zajęcie oficjalnego stanowiska. Rozważane jest tymczasowe zawieszenie trenera - dodaje.
Pierwsze decyzje w sprawie przyszłości Feio poznamy najwcześniej w czwartek. Wtedy ze sprawą zapozna się Komisja Dyscyplinarna PZPN.
Maciej Siemiątkowski, dziennikarz WP SportoweFakty