To już koniec Goncalo Feio? Będzie reakcja PZPN

PAP / Wojtek Jargiłło / Goncalo Feio ma opinię utalentowanego trenera
PAP / Wojtek Jargiłło / Goncalo Feio ma opinię utalentowanego trenera

Historia Goncalo Feio to "amerykański sen" po polsku. Portugalczyk sam się jednak z niego wyrwał. Za atak na prezesa Motoru Lublin grożą mu surowe konsekwencje zawodowe. Kariera utalentowanego trenera może się skończyć, zanim na dobre się zaczęła.

Po niedzielnym meczu II-ligi Motor Lublin - GKS Jastrzębie (2:1) 33-letni Goncalo Feio, mający opinię bardzo utalentowanego trenera, przypuścił słowny atak na rzeczniczkę prasową klubu Paulinę Maciążek.

A obecnego przy zajściu prezesa klubu Pawła Tomczyka, który stanął w obronie Maciążek, Portugalczyk uderzył w głowę sorterem do dokumentów. Tomczyk wylądował w szpitalu, a rana wymagała założenia szwów. Więcej TUTAJ.

Sygnały o incydencie dotarły już do PZPN. Jak słyszymy, Feio grożą najsurowsze konsekwencje. Jeśli prezes oskarży go o naruszenie nietykalności cielesnej, a sąd powszechny uzna winnym, Portugalczyk może zapomnieć o karierze trenerskiej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion

Wyrok może go pogrążyć

Jak czytamy w przepisach PZPN, obowiązkiem przy ubieganiu się o licencję albo o jej przedłużenie jest przedłożenie zaświadczenia o niekaralności. Aktualna licencja (UEFA A) Feio wygasa z końcem roku.

- Czyste KRK (Krajowy Rejestr Karny - przyp. red.) to podstawa ubiegania się o licencję i jej przedłużenie. Drobne wykroczenia, na przykład drogowe, nie są dyskwalifikujące, ale taka sprawa - jeśli wszystko się potwierdzi - jak najbardziej. Może być to powodem do nieprzedłużenia licencji - mówi WP SportoweFakty Paweł Grycmann, przewodniczący Zespołu Kształcenia i Licencjonowania Trenerów PZPN.

Do końca roku prawomocny wyrok sądu powszechnego w tej sprawie może nie zapaść, ale PZPN może odrzucić wniosek o przedłużenie licencji ze "względów formalnych". Ma też do dyspozycji inne narzędzia, po które może sięgnąć w zaistniałej sytuacji.

- Jeśli to, o czym się mówi, zostanie oficjalne potwierdzone, to na pewno zareagujemy - zapewnia Grycmann i dodaje: - Czekamy na ruch Komisji Dyscyplinarnej. Mój zespół może zacząć działać tylko w oparciu o oficjalne dokumenty. Na wniosek Komisji Dyscyplinarnej możemy reagować od razu, w ramach przepisów związku.

Związek nie musi czekać na sąd

PZPN może zawiesić licencję Feio, co w praktyce pozbawi go możliwości wykonywania zawodu. Ponadto, Portugalczyk może zostać wydalony z kursu UEFA Pro, który właśnie odbywa w Szkole Trenerów PZPN. Jego koniec jest zaplanowany na styczeń 2024 roku.

PZPN nie potrzebuje do tego decyzji sądu powszechnego. W 2015 roku głośno było o usunięciu z takiego kursu Grzegorza Barana, Szymona Sawali i Bartosza Ślusarskiego, którzy w trakcie jednego ze zjazdów zdemolowali samochód innego kursanta - Patryka Rachwała. Więcej TUTAJ.

Postępowanie karne przeciwko wandalom było w trakcie, gdy PZPN nałożył na nich grzywny i wydalił z kursu. "Tak nagannego moralnie czynu nie powinni się przede wszystkim dopuszczać kandydaci na trenerów mający w przyszłości pracować m.in. z młodzieżą" - argumentował wtedy związek.

Mało tego, ogłoszono, że z "uwagi na naruszenie norm etyczno-moralnych" wnioski Barana, Sawali i Ślusarskiego o ponowne przyjęcie na kurs trenerski, będą odrzucane. Podobne wykluczenie może teraz spotkać Feio.

Co istotne, przedłożenia zaświadczenia o niekaralności w zapisach na kurs trenerski jest wymogiem w każdym europejskim kraju, więc teraz zawodowa przyszłość Feio zależy od dobrej woli prezesa Tomczyka, a następnie od werdyktu sądu.

Z wyrokiem Feio nie przedłuży i nie wyrobi potrzebnych do pracy dokumentów w żadnym zakątku Starego Kontynentu. Ponownie będzie mógł się ubiegać o licencję dopiero po zatarciu wyroku. Ale warto wspomnieć, że nikt nie będzie zobowiązany do przyjmowania go na kurs.

Krnąbrne "złote dziecko"

Niedzielny incydent może zatem przekreślić kilkanaście lat życia Feio i zakończyć jego karierę, nim na dobre się zaczęła. Dotąd żył w "amerykańskim śnie" po polsku. Zaczynał nad Wisłą od zera, nawet bez znajomości języka, a sukcesywnie wdrapywał się na sam szczyt.

Goncalo Feio ma 33 lata, a pracował już w Legii, Wiśle i Rakowie
Goncalo Feio ma 33 lata, a pracował już w Legii, Wiśle i Rakowie

Pracował w najlepszych krajowych klubach, odniósł z nimi wiele sukcesów, był telewizyjnym ekspertem i zdobył zaufanie jednego z najbogatszych Polaków. Jeszcze miesiąc temu jego nazwisko padało w kontekście pracy z reprezentacją jako asystent Fernando Santosa (więcej TUTAJ).

Jako nastolatek, w ramach nagrody za zwycięstwo w uczelnianym konkursie, odbył staż w akademii Benfiki Lizbona - jednej z najlepszych na świecie. Rok później został stażystą w Legii. Pracował w jej akademii, a w 2014 roku Henning Berg włączył go do sztabu pierwszej drużyny. Portugalczyk był na tym stanowisko do czasu objęcia drużyny przez Stanisława Czerczesowa.

W latach 2016-2018 pracował w Wiśle Kraków, najpierw z juniorami, potem przy pierwszym zespole jako asystent Kiko Ramireza i Joan Carrillo. Potem za tym pierwszym udał się do Grecji, a po powrocie do Polski (2020) został zatrudniony w Rakowie Częstochowa jako asystent Marka Papszuna.

Z Legią zdobył dwa mistrzostwa i dwa Puchary Polski, a z Rakowem dwa Puchary i dwa Superpuchary Polski. We wrześniu ubiegłego roku rozpoczął pracę na własny rachunek. Posadę pierwszego trenera zaproponował mu mający wielkie ambicje Motor Lublin, którego właścicielem jest miliarder Zbigniew Jakubas.

W Motorze potwierdził, że jest utalentowanym trenerem. Przejął zespół, gdy ten po 11 kolejkach miał na koncie tylko 7 punktów i zamykał tabelę II ligi. Pod jego wodzą Motor zdobył 21 punktów w 10 meczach i w branym pod uwagę okresie był najlepszą drużyną rozgrywek.

Maciej Kmita, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (19)
avatar
Stan33
7.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A kiedy wezma sie za tego Michniewicza?. 
avatar
Irian
7.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
PZPN to banda złodziei ale nasza liga to już mafia która ciągnie kasę, a wyniki ma w totalnej du....pie no i znalazł się ktoś kto już takich układów nie wytrzymuje szkoda tylko że reszta społec Czytaj całość
avatar
Art
6.03.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tomczyk smutny po wygranej Motoru. To prawda. Zamiast zajmować się klubem prowadził wewnętrzny pojedynek. Za trenerem przemawiają wyniki, piłkarze i kibice. Za Tomczykiem .... niewiele chyba ż Czytaj całość
avatar
Art
6.03.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Co zrobił prezesik po przegranym meczu z Rakowem? Poszedła do chłopaków do szatni? Tak, ale do szatni Rakowa z której wyszedł uśmiechnięty z ich koszulką. 
avatar
Art
6.03.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jeżeli ZJ wyrzuci Feio, który był najjaśniejszym pkt ostatnich miesięcy to straci wieeelu kibiców. Żałuję że trener nie wytrzymał ciśnienia bo za 2,3 tyd Tomczyk by wyleciał razem z tą co ma c Czytaj całość