Co za upokorzenie! Taką karę dostali piłkarze Man Utd

PAP/EPA / Peter Powell / Na zdjęciu: Bruno Fernandes (z lewej) i Diogo Dalot
PAP/EPA / Peter Powell / Na zdjęciu: Bruno Fernandes (z lewej) i Diogo Dalot

Po przegranym 0:7 meczu z Liverpoolem menedżer Manchesteru United Erik ten Hag był wściekły jak nigdy wcześniej. Odbiło się to na zawodnikach w szatni.

- Nie trzymaliśmy się planu, traciliśmy głowę. Nie wykonaliśmy pracy. To było naprawdę nieprofesjonalne - mówił po katastrofie swojego zespołu na Anfield Erik ten Hag, menedżer Manchesteru United.

Ekipa Czerwonych Diabłów przegrała z Liverpoolem (0:7, więcej TUTAJ) w meczu Premier League. Holenderski trener, według relacji świadków, nigdy wcześniej nie był do tego stopnia wściekły na swoich piłkarzy.

Dziennik "The Mirror" pisze o upokarzającej karze, jaką jeszcze w szatni na Anfield miał nałożyć na drużynę 53-letni ten Hag.

Gwiazdy Man Utd podobno zostały zmuszone do tego, by w ciszy nasłuchiwać, co dzieje się w obozie Liverpoolu, gdzie długo i głośno świętowano zwycięstwo. Nie obyło się też bez mocnych słów i uszczypliwości.

"Ten Hag był wściekły i powiedział zawodnikom, że ci mają szczęście, iż wsiądą do autokaru klubowego, który zawiezie ich na Old Trafford w Manchesterze, a nie będą musieli wracać razem z kibicami komunikacją publiczną" - czytamy na stronach brytyjskiej gazety.

Zobacz:
Zaskakujące doniesienia ws. Szczęsnego. Odmówił angielskiemu klubowi

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol w Meksyku! Stadiony świata

Źródło artykułu: WP SportoweFakty