[tag=74187]
[/tag]Jude Bellingham jest piłkarzem, którego określa się mianem "generacyjnego talentu". Anglik w wieku zaledwie 19 lat ustawiany jest w gronie najlepszych pomocników na świecie obok Kevina De Bruyne czy Luki Modricia.
Nie może więc dziwić, że zainteresowanie jego usługami jest wielkie. W mediach w kontekście transferu pomocnika wymienia się głównie trzy kluby. Mowa o Realu Madryt oraz dwóch angielskich gigantach: Manchesterze City i Liverpoolu FC.
Real nie ma zamiaru wchodzić w licytację z angielskimi potentatami. Klub z Madrytu ma inny plan na przeprowadzenie tej operacji. Działacze mają nadzieję na powtórzenie scenariusza, który przyniósł efekt przy sprowadzeniu latem Aureliena Tchouameniego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką wyczynia cuda. Zobacz popisy gwiazdy Barcelony
Według Santiego Aouny z portalu Footmercato.com doszło do sekretnego spotkania w Londynie. W jednym z hoteli miał pojawić się Juni Calafat, czyli człowiek odpowiedzialny za skauting w Realu i jedna z najważniejszych postaci, jeśli chodzi o pion piłkarski.
Brazylijczyk z hiszpańskim paszportem miał rozmawiać z ojcem Bellinghama. Ten bowiem woli, aby jego syn wrócił do Anglii i uważa, że na transfer do "Los Blancos" jeszcze przyjdzie czas. Calafat miał przedstawić cały plan na pomocnika oraz projekt sportowy klubu na najbliższy czas.
Anglik do Borussii Dortmund trafił w lipcu 2020 roku. Wówczas BVB zapłaciło za 17-latka 25 milionów euro. Pomocnik w barwach klubu z Zagłębia Ruhry zagrał już w 122 meczach. Strzelił w nich 20 goli oraz zanotował 24 asysty. W obecnym sezonie jest jednym z kapitanów drużyny.
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę