Były selekcjoner z odważną tezą po kontuzji Lewandowskiego
Robert Lewandowski wciąż czeka na powrót do gry po kontuzji mięśniowej. Po urazie kapitana reprezentacji Polski na dość odważną tezę, porównując Barcelonę i Bayern, zdecydował się Jerzy Engel.
Krótko po diagnozie pojawiły się wątpliwości, czy kapitan reprezentacji Polski zdąży wyleczyć się na mecze kadry w ramach eliminacji do mistrzostw Europy z Czechami i Albanią, zaplanowane pod koniec marca.
Najprawdopodobniej ten pesymistyczny scenariusz na szczęście nie sprawdzi się. W środę hiszpańskie media zgodnie informowały, że Polak wyleczył już uraz i jest do dyspozycji Xaviego nawet na najbliższy mecz ligowy Barcelony z Athletic Bilbao (niedziela 12 marca, godz. 21:00). Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol w Meksyku! Stadiony świataUraz nie okazał się zatem groźny, ale i tak - zdaniem Jerzego Engela - gdyby Robert Lewandowski dalej grał w Bayernie Monachium a nie Barcelonie, miałby większe szanse na uniknięcie kontuzji mięśniowej. Taką śmiałą tezę były selekcjoner reprezentacji Polski przedstawił na łamach "Super Expressu".
- Jak czytam w mediach, tak zwane markery zmęczeniowe niemal u wszystkich zawodników doszły do już do "czerwonej kreski", oznaczającej fizyczne wyczerpanie. Czyli albo za mocne treningi na co dzień, albo za krótka regeneracja - podkreślił Engel, mając na myśli piłkarzy Barcelony.
- Mam wrażenie, że w Bayernie lepiej niż w Barcelonie rozwiązana była kwestia indywidualnej kontroli nad każdym zawodnikiem i jego zdrowiem - dodał szkoleniowiec na łamach "Super Expressu".
Czytaj także: Sam Lewandowski to za mało. Hiszpanie bezlitośni
Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)