Hit transferowy w "okręgówce". Doświadczony defensor wybrał nowy klub

Gwiazda Bayernu znów to zrobiła. Teraz czeka go kara

WKS Wierzbice, występujący na co dzień we wrocławskiej Klasie Okręgowej, ogłosił swój nowy nabytek. Został nim 35-letni Błażej Augustyn, który w styczniu tego roku wypełnił swój kontrakt z Wieczystą i opuścił krakowski klub.

Doświadczony defensor w stolicy małopolski nie spędził zbyt wiele czasu. Do szeregów Żółto-Czarnych dołączył w lipcu minionego roku. Od tego czasu rozegrał w sumie dziewięć oficjalnych meczów dla tego zespołu (osiem w III lidze, gr. IV oraz jeden w Fortuna Pucharze Polski).

Liczby obrońcy mogłyby wyglądać znacznie okazalej, gdyby nie kontuzje. Przez odniesione urazy opuścił on bowiem aż dziewięć spotkań ligowych.

ZOBACZ WIDEO: Tego bramkarz się nie spodziewał. Co on zrobił?!

Wspomniane wzmocnienie WKS ogłosił bardzo hucznie, przyprawiając mu wręcz miano "bomby transferowej".

"To dla nas ogromna satysfakcja i zaszczyt, że taki zawodnik będzie ubierał naszą koszulkę. Również dla zawodników to super sprawa, że będą mogli zbierać niezbędne doświadczenie boiskowe od wieloletniego weterana polskich, jak i zagranicznych boisk" - napisano w komunikacie umieszczonym na Facebooku.

Augustyn dość wcześnie, bo już w wieku 17 lat, wyjechał za granicę. Dołączył do drużyny młodzieżowej angielskiego Bolton Wanderers, aby następnie przenieść się do pierwszego zespołu tego klubu. Szybko jednak wrócił do kraju, stając się piłkarzem Legii Warszawa.

W późniejszym okresie defensor sporo czasu spędził we Włoszech, gdzie przebywał głównie na wypożyczeniu. Ale nie zabrakło także ponownego zawitania na Wyspy, kiedy to dołączył do szkockiego Heart of Midlothian.

W 2017 roku powrócił do PKO BP Ekstraklasy, przechodząc wówczas do Lechii Gdańsk. Z kolei trzy lata później Pomorze zamienił na Podlasie, gdzie przyodział barwy Jagiellonii Białystok.

To właśnie "Jaga" była jego ostatnim klubem z najwyższego szczebla rozgrywkowego w Polsce. Następnie dołączył do szeregów trzecioligowej Wieczystej Kraków.

Boniek skomentował wygraną Lecha. Wbił szpilkę krytykom
Reprezentant Polski w potrzasku. Co z przyszłością Sebastiana Szymańskiego?