Mecz bramkarzy przy Łazienkowskiej. Legia Warszawa wciąż w pościgu za Rakowem

PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Artur Jędrzejczyk i Rauno Sappinen
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Artur Jędrzejczyk i Rauno Sappinen

Dwa gole padły w niedzielny wieczór w Warszawie. Wicelider PKO Ekstraklasy Legia Warszawa pokonała Stal 2:0. Mielczanie tego spotkanie wcale nie musieli przegrać.

Legia Warszawa stara się w PKO Ekstraklasie gonić Raków, który w piątek sięgnął po trzy punkty. Stal ostatnio seryjnie przegrywa i z coraz większym niepokojem patrzy w dół ligi.

Goście od początku potyczki byli dla Wojskowych równorzędnym rywalem. Mielczanie nie zamierzali bronić się przed atakami wicelidera, tylko sami szukali swojej szansy.

Do przerwy gole przy Łazienkowskiej nie padły. W 10. minucie trafić mogła Legia. Ernest Muci zagrywał z lewej strony, Krystian Getinger zdołał wrócić i uprzedzić Pawła Wszołka. W odpowiedzi z ok. 17 metrów uderzył Piotr Wlazło, piłka otarła się o obrońcę i przeszła ponad bramką. Dwie minuty później w boczną siatkę przymierzył Maciej Rosołek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za bramka! Porównują go do Messiego

Po dwóch kwadransach wynik powinien otworzyć Bartosz Kapustka, który strzałem z ok. 11 metrów starał się sfinalizować podanie z prawej strony Wszołka. Źle trafił w piłkę. Chwilę przed przerwą gola mogła zdobyć Stal. Adam Ratajczyk miał przed sobą tylko bramkarza i sporo czasu. Jednak zdecydował się na strzał z pierwszej piłki z ok. 11 metrów i skiksował.

Goście dobrze zakończyli 1. połowę i dobrze weszli w 2. W 47. minucie w końcu pokazał się Rauno Sappinen, ale przestrzelił. Chwilę później z ostrego kąta przymierzył Ratajczyk. Dominik Hładun nogami odbił piłkę.

Swoje szanse zmarnowała Stal, Legia była bezlitosna. Z lewej strony dogrywał Muci, a Tomas Pekhart  mierzonym strzałem głową pokonał Mrozka. Bramkarz jeszcze starał się odbić piłkę, ale ta wpadła do siatki.

Po zdobytej bramce Legia uzyskała przewagę, Stal miała problemy ze stworzeniem zagrożenia pod bramką Hładuna. To gospodarze powinni w 62. minucie podwyższyć wynik. Muci zagrywał do Wszołka, a ten uderzał niemal do pustej bramki! Mrozek desperacko rzucił się i zdołał odbić strzał.

W końcu zaatakowali goście. W 69. minucie uderzenie Wlazły głową i Hładun uratował Legię. Po chwili bramkarz tylko obserwować, jak Mateusz Mak z woleja przymierzył tuż ponad bramką.

Siedem minut później Sappinen urwał się obronie Legii, strzał z trudnej pozycji zdołał sparować Hładun. W odpowiedzi popisał się Mrozek, który obronił strzał z bliska Muciego.

Spokój gospodarzom w końcówce w 84. minucie Igor Strzałek przebiegł z piłką pół boiska w polu karnym zagrał do Filipa Mladenovicia. Piłka po uderzeniu odbiła się jeszcze od obrońcy i przy słupku wpadła do bramki. Chwilę później powinna trafić Stal, jednak Maciej Wolski spudłował z sześciu metrów. Lepszej okazji, rozgrywająca dobre zawody przy Łazienkowskiej, Stal już sobie nie stworzyła. W doliczonym czasie szansę na trzecią bramkę dla Legii zmarnował Pekhart.

Legia Warszawa - Stal Mielec 2:0 (0:0)
1:0 - Tomas Pekhart 49'
2:0 - Filip Mladenović 84'

Składy:

Legia Warszawa: Dominik Hładun - Maik Nawrocki, Artur Jędrzejczyk, Yuri Ribeiro - Bartosz Kapustka (78' Igor Strzałek), Bartosz Slisz - Paweł Wszołek, Ernest Muci (84' Robert Pich), Filip Mladenović - Maciej Rosołek (56' Patryk Sokołowski), Tomas Pekhart.

Stal Mielec: Bartosz Mrozek - Kamil Kruk, Mateusz Matras, Arkadiusz Kasperkiewicz - Fabian Hiszpański (85' Maciej Wolski), Alex Vallejo, Koki Hinokio, Krystian Getinger (85' Fryderyk Gerbowski) - Adam Ratajczyk (56' Mateusz Mak), Piotr Wlazło (85' Maciej Domański) - Rauno Sappinen (83' Mikołaj Lebedyński).

Żółta kartka: Kapustka (Legia).

Sędzia: Damian Kos (Gdańsk).

Czytaj także:
Mały nokaut w meczu Rakowa ze Śląskiem!
Co z meczem Ruch Chorzów - Wisła Kraków na Stadionie Śląskim? Jest komunikat

Źródło artykułu: WP SportoweFakty