Jan Bednarek walczy ze swoimi demonami. "Wciąż jest graczem na poziomie Premier League"

Getty Images / Simon Stacpoole/Offside / Na zdjęciu: Jan Bednarek
Getty Images / Simon Stacpoole/Offside / Na zdjęciu: Jan Bednarek

Jan Bednarek siedzi w tym sezonie w wagoniku rollercoastera. W ostatnich tygodniach Polak wyjechał jednak na prostą. - Wiele się zmieniło, ale to wciąż gracz na poziomie Premier League - mówi WP SportoweFakty Jacob Tanswell z "The Athletic".

Wypożyczenie do Aston Villi miało być dla niego wielkim krokiem naprzód i ucieczką z ławki rezerwowych Southampton, a w rezultacie okazało się całkowitą klapą. Jan Bednarek odbił się od ściany i nie był w stanie ugruntować swojej pozycji na Villa Park. Przez brak regularnych występów obrońca stracił miejsce w składzie reprezentacji Polski i na mistrzostwach świata w Katarze zagrał zaledwie parę minut.

W styczniu 26-latek wrócił do Southampton FC, ponieważ klub postanowił skrócić jego wypożyczenie. Polak szybko wskoczył do pierwszego składu "Świętych" i utrzymał miejsce nawet po zmianie szkoleniowca (więcej o tym TUTAJ). Początku nie miał jednak łatwego.

Syn marnotrawny

- Dołączając do Aston Villi przyznał, że to większy klub niż Southampton. Wtedy jego relacja z kibicami się popsuła, a gdy wrócił do klubu fani nie byli przekonani do tego ruchu. W pierwszych trzech meczach buczeli na niego i gwizdali. Podchodził do tego emocjonalnie - mówi SportoweFakty WP Jacob Tanswell, który w portalu "The Athletic" zajmuje się klubem Bednarka.

ZOBACZ WIDEO: Kryzys "Lewego"? Tym żyje polska piłka - Z Pierwszej Piłki #33

Przetrwał to jednak i miał duży wkład w dobre rezultaty drużyny w ostatnich tygodniach. Z każdym spotkaniem spisuje się coraz lepiej i powoli wraca do wysokiej dyspozycji. Polak może okazać się nieocenionym wzmocnieniem dla "Świętych" na finiszu rozgrywek.

- W niedzielę na Old Trafford był jednym z pierwszych zawodników, którzy stawili się na przedmeczowej rozgrzewce. Gdy zaczął oklaskiwać kibiców, ci odwdzięczyli mu się aplauzem. Fani doceniają jego obecną formę. Wiedzą, że robi różnicę i dobrze organizuje grę w obronie. Miejmy nadzieję, że to początek dobrych relacji, zwłaszcza że drużynę czeka teraz trudny okres - mówi nasz rozmówca.

Walka o utrzymanie

Tanswell przyznaje, że powrót Bednarka na St Mary's Stadium to głównie zasługa byłego już szkoleniowca zespołu, Nathana Jonesa, który podjął decyzję o skróceniu wypożyczenia Polaka: - Ten ruch był bardzo sensowny, ponieważ potrzebowali środkowego obrońcy. Mimo wszystko byłem zaskoczony, że tak szybko wskoczył do wyjściowego składu.

Jones tymczasowo zastąpił Ralpha Hasenhuettla, który skreślił Bednarka na początku sezonu. Docelowo menedżer Southampton został Ruben Selles. - Nowy trener lubi go i ceni jego umiejętności, choć trzeba podkreślić, że pierwsze mecze w jego wykonaniu były słabe - mówi Tanswell.

- Miał problemy z ustawianiem się. W dwóch ostatnich meczach pokazał jednak zdolności przywódcze i lepsze opanowanie z piłką przy nodze. Czy w klubie, czy w reprezentacji zdarzało mu się ulegać emocjom, natomiast teraz zdaje się być nieco bardziej spokojny - zwraca uwagę reporter "The Athletic".

Southampton zajmuje obecnie ostatnie miejsce w ligowej tabeli, jednak po dwóch zwycięstwach w czterech ostatnich kolejkach, a także bezbramkowym remisie z Manchesterem United (więcej o tym TUTAJ) fani na nowo zaczęli wierzyć w utrzymanie w Premier League. A co, jeśli Święci jednak spadną?

- Czy widzę go w drużynie w następnym sezonie? Nie jestem pewien. Wszystko zależy od tego, czy zespół uniknie degradacji. Jeśli Święci spadną, będą musieli zarobić na sprzedaży niektórych graczy. Bednarek może być jednym z tych, którzy odejdą. Jednak gdy utrzymają się w ekstraklasie, istnieją duże szanse, że zostanie - twierdzi Tanswell.

"Strażak"

Według naszego rozmówcy, reprezentant Polski to wciąż wartościowy gracz, który jest w stanie regularnie występować w Premier League: - Trafił do drużyny wiele lat temu i naprawdę dobrze prezentował się pod wodzą Ralpha Hasenhuttla. W pewnym momencie stał się kluczową postacią jego projektu. Nazywano go nawet "strażakiem", ponieważ niejednokrotnie ratował zespół z opałów.

- Teraz wiele się zmieniło i potoczyło inną drogą niż można było zakładać. Bednarek nie jest już tak popularny w lidze, jak był swego czasu, jednak cały czas to piłkarz na poziomie Premier League. Teraz musi przede wszystkim skupić się na regularnych występach w klubie z nadzieją, że dzięki temu wróci do pierwszego składu reprezentacji Polski - dodaje Tanswell.

Zapytany o swoje przewidywania na zakończenie sezonu, Anglik przyznaje, że na tę chwilę trudno zakładać jakikolwiek scenariusz w przypadku Southampton: - Dwa tygodnie temu byłbym mniej optymistyczny! Jednak ostatnie wyniki nieco poprawiły sytuację zespołu. Kluczem będzie utrzymanie pewności siebie, zwłaszcza że zbliża się przerwa reprezentacyjna. Mimo wszystko szanse na pozostanie w lidze oceniłbym pięćdziesiąt na pięćdziesiąt.

Hubert Stępień, dziennikarz WP SportoweFakty

Źródło artykułu: WP SportoweFakty