Wojciech Kwiecień, założyciel aptecznego imperium, jest filantropem Wieczystej od trzech lat. Więcej o fenomenie osiedlowego klubu TUTAJ. Pod jego skrzydłami żółto-czarni rozegrali dotąd 94 ligowe spotkań i owszem, zdarzały im się porażki (4), ale nigdy taka jak w sobotę.
Drużyna Dariusza Marca dwukrotnie prowadziła w Sieniawie, by ostatecznie ulec gospodarzom 2:3. Pierwszy raz w "erze Kwietnia" zdarzyło się zatem, by Wieczysta nie tylko dała sobie odebrać prowadzenie, ale przegrała mecz, który wygrywała.
Krakowianie prowadzili od 14. minuty po golu Karola Danielaka, na co po czterech minutach odpowiedział Jarosław Lis. Równie szybko prowadzenie Wieczystej przywrócił Manuel Torres, ale po przerwie zatrzęsło Sieniawią.
Najpierw w 53. minucie wyrównał Mateusz Sowiński, a pięć minut później rzut karny wykorzystał Mateusz Geniec. Wieczysta miała ponad pół godziny na odwrócenie losów meczu, ale biła głową w mur. Warto w tym miejscu przypomnieć, że wciąż niedysponowany jest kapitan krakowian Sławomir Peszko, który dopiero wraca do zdrowia po poważnym urazie kolana.
ZOBACZ WIDEO: "To nie jest tak, że się mądrzę". Robert Lewandowski mówi o swojej roli w Barcelonie
Mimo porażki Wieczysta pozostała liderem gr. IV III ligi, ale jej przewaga nad drugą w tabeli Avią Świdnik i trzecią Stalą Stalowa Wola stopniała do jednego punktu. Wpadki drużyny Marca nie wykorzystały rezerwy Cracovii, które same przegrały z Wisłą Sandomierz (2:3).
Celem Wieczystej jest awans do I ligi. Z szóstego na czwarty szczebel rozgrywkowy żółto-czarni awansowali rok po roku w cuglach. Tymczasem w tym sezonie mają poważne problemy. Przegrali już cztery mecze - trzy więcej niż w trzech poprzednich sezonach.
Po rundzie jesiennej najlepszym zespołem III ligi był ŁKS Łagów, do którego krakowianie mieli trzy punkty straty. W przerwie zimowej dotychczasowy lider wycofał się jednak z rozgrywek, (więcej TUTAJ) co ułatwiło ekipie Marca wskoczenie na pierwsze miejsce.