Burza w północnym Londynie! Piłkarze Tottenhamu mają dość

Getty Images / James Gill - Danehouse / Na zdjęciu: Antonio Conte
Getty Images / James Gill - Danehouse / Na zdjęciu: Antonio Conte

To nie są spokojne dni w szatni Spurs. Brytyjskie "The Sun" dotarło do zaskakujących informacji, które nie wróżą Antonio Conte długiej przyszłości w Londynie.

Po ostatnim, rozczarowującym remisie z Southampton (3:3), Antonio Conte nie wytrzymał i w ostrych słowach wypowiedział nt. klubu, w którym pracuje. - To efekt tego, że są tu do tego przyzwyczajeni. Nie grają o nic istotnego. Nie chcą grać pod presją, ze stresem. Tak jest łatwiej - stwierdził Włoch na konferencji prasowej.

- Taka jest historia Tottenhamu. 20 lat rządów właściciela i nigdy nic nie wygrali. Dlaczego? Wina jest po stronie klubu albo każdego menedżera, który tu pracował. Do tej pory ukrywałem tę sytuację, ale już nie mogę. Nie chcę oglądać więcej tego, co widziałem dzisiaj, bo to było nie do zaakceptowania - kontynuował.

Słowa te niemal natychmiast obiegły media, wywołując ogromne kontrowersje. Jak się okazuje, także i w szatni "Kogutów". Według "The Sun", niektórym piłkarzom na tyle nie spodobała się wypowiedź 53-latka, że chcą jego natychmiastowego zwolnienia.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: butelki, petardy i noże. Przerażające nagranie z meczu

Już od dawna toczą się w mediach dyskusje nt. przyszłości włoskiego trenera w północnym Londynie. Emocje związane z tym tematem podgrzały styczniowe doniesienia dziennikarza Sky Sport, Gianluci Di Marzio. Jego zdaniem, Włoch nie chciał wówczas rozpocząć rozmów ws. nowego kontraktu.

W kolejnych miesiącach atmosfera wokół Conte zaczęła gęstnieć. Tottenham odpadł z Ligi Mistrzów po dwumeczu z AC Milanem (0:1), a zirytowany Richarlison dał upust złości, podważając decyzje 53-latka.

- Dostałem za mało minut. Ten sezon, wybacz mój język, był g*****ny [...] Nie rozumiem. Grałem dobrze, wygraliśmy z Chelsea, West Hamem i nagle znalazłem się na ławce. Grałem pięć minut przeciwko Wolverhampton. Zapytałem o powód i nikt mi nie powiedział dlaczego - powiedział w pomeczowym wywiadzie dla TNT Sport.

"Koguty" zajmują aktualnie czwartą lokatę w tabeli Premier League. Miejsce to co prawda premiuje grą w Lidze Mistrzów w następnym sezonie, jednak ich przewaga nad piątym Newcastle wynosi tylko dwa punkty. To niewiele, zwłaszcza że "Sroki" mają dwa mecze zaległe do rozegrania.

Wszystko jasne! Jest decyzja ws. meczu Polska - Albania
Barcelona straci swoją gwiazdę? Giganci Premier League zainteresowani Francuzem

Komentarze (0)