Lewandowski zalał się łzami. "Nie byłem na to gotowy"
- Płacz był wielki. To najcięższy dzień w moim życiu. Nie byłem gotowy na utratę taty w tak młodym wieku - mówi Robert Lewandowski w dokumencie "Lewandowski - Nieznany". Tytuł jest trafiony - takiego oblicza "Lewego" dotąd nie znaliśmy.
Krzysztof Lewandowski przepowiedział przyszłość. Ćwierć wieku później Robert stał się najlepszym piłkarzem nie tylko Starego Kontynentu, ale całego świata. Dwa razy z rzędu wygrał plebiscyt FIFA na Piłkarza Roku (2020, 2021). Został też najlepiej zarabiającym polskim sportowcem w historii.
Niestety, ojcu, który odegrał olbrzymią rolę także w sportowym wychowaniu najlepszego polskiego piłkarza w historii, nie dane było zobaczyć sukcesów syna. Krzysztof zmarł przedwcześnie w 2005 roku, jeszcze przed debiutem Roberta w piłce seniorskiej. Miał 49 lat. Pod koniec życia u Krzysztofa zdiagnozowano nowotwór, ale przyczyną śmierci był wylew.
W "Lewandowskim - nieznanym" kapitan reprezentacji Polski z dużym wzruszeniem wspomina tatę: - Przed oczami mam taki obraz taty, jak biega dookoła boiska, krata na brzuchu. Trenował judo, zawsze był przypakowany, miał siłę. Ale później przyszły problemy z sercem, z nadciśnieniem i podupadł na duchu.
ZOBACZ WIDEO: Zaczęła krzyczeć do Messiego na autostradzie. Tak zareagował- Zawsze lubił napić się piwka. Później już nie było to jedno piwko, ale więcej. Na pewno z czymś sobie nie radził. Kiedy wspominam tatę, to wiem, że byłem zbyt młodym człowiekiem, dzieckiem, żeby spróbować mu pomóc, żeby sobie poradził z tymi problemami - opowiada "Lewy".
Lewandowski doskonale pamięta moment, w którym mama przekazała mu tragiczną wiadomość: - Mam taki obraz do dzisiaj: moja siostra płacze, a mama mówi, że tata nie żyje. Płacz był wielki. To najcięższy dzień w moim życiu. Nie byłem gotowy na utratę taty w tak młodym wieku.
- Dorastałem i zostałem bez ojca i bez wsparcia, które czułem i które było mi potrzebne. Okazało się, że jego już nie ma i tak naprawdę nie wiedziałem dlaczego. Miałem w pewnym momencie tyle pytań. Dlaczego to mnie spotkało? Dlaczego to spotkało mojego tatę? Dlaczego teraz? - przerywa i chowa zaszklone oczy w dłoni.
Lewandowski w dokumencie mówi wprost, że przedwczesna śmierć ojca miała na niego olbrzymi wpływ. Nie tylko "musiał dorosnąć szybciej, niż chciał", ale też stał się introwertykiem. A gdy rok później przeżył kolejny cios i został odrzucony przez Legię Warszawa, obudował się skorupą. Skruszyły ją dopiero narodziny pierwszej córki. Więcej TUTAJ.
Co ciekawe, po latach ojca w pewnym stopniu zastąpił mu Juergen Klopp, trener Borussii Dortmund. "Lewy" w filmie wspomina przełomowy moment swojej kariery. Na początku drugiego sezonu w Dortmundzie, po przegranym meczu w Lidze Mistrzów, zdobył się na rozmowę ze szkoleniowcem.
- Porozmawiałem z Kloppem, jakbym porozmawiał z tatą. Może samo to, że porozmawiałem z facetem postury mojego ojca, spowodowało, że poczułem kontakt, którego mi brakowało od lat. Hamulce puściły. Miałem wolność, swobodę w wyrażaniu siebie na boisku. Dostałem bodziec do tego, żeby zacząć fruwać - mówi Lewandowski.
To był moment, w którym jego kariera nabrała rozpędu. Trzy dni po rozmowie "Lewy" skompletował swój pierwszy hat-trick na niemieckich boiskach. A do końca sezonu zdobył 26 bramek, był najlepszym strzelcem zespołu, poprowadził Borussię do drugiego z rzędu mistrzostwa Niemiec i triumfu w Pucharze Niemiec. To po tym sezonie w kolejce po niego ustawiły się najlepsze kluby Europy.
Film "Lewandowski - Nieznany" od 31 marca będzie dostępny na platformie Prime Video. We wtorek w Warszawie odbędzie się natomiast specjalny pokaz filmu. Na prapremierę przylecą nawet Joan Laporta i Mateu Alemany. Więcej TUTAJ.
-
Zorkin Król SF Zgłoś komentarz
jeśli przeszkadzają ci w osiągnięciu celu do którego zmierzasz po trupach. Dla mnie i mojej rodziny jesteś skończony jako piłkarz i skończony jako człowiek. Każdemu z nas umarli, bądź umrą rodzice, nie rób z siebie męczennika bo to się robi żałosne jak twój ''film’’. -
W0jtech Zgłoś komentarz
Przestań! -
Święty Kłodert Lewatywa Zgłoś komentarz
Mnie też coś zaleje zaraz jak się stąd nie ewakułuje -
tedy00 Zgłoś komentarz
dał d....na boisku to tera publikuje....utrata dziecka , śmierć ojca ; chłopie to są intymne sytuacje każdego i opowiadanie o nich w celu zasłony nieudanego występu jest podłe -
antek25 Zgłoś komentarz
Aj,aj....krokodyle łzy drewniaka, pod publiczkę.Nie wierzę mu, to wyrachowany zimny osobnik... -
Adela Rozen Zgłoś komentarz
kolejny "artykuł" ocieplający wizerunek magistra po jego ostatnich "popisach" na boisku... :-))) -
Senior 60 Zgłoś komentarz
Takich ludzi są tysiące domy dziecka pełne następny film o Ann . -
Manuel Zgłoś komentarz
Może już pass o życiu prywatnym Lewego. Nie ma sukcesów sportowych, nie ma o czym pisac to setny raz ten sam artykul. Halo, halo tu Sportowe Fakty a nie biografia Lewandowskiego. -
Kibicka13 Zgłoś komentarz
Chłopak sam doszedł do wszystkiego, bez bogatych i ustawionych starych, sam ciężką pracą, to samo CR7, takich ludzi to podziwiam! -
lxxx20 Zgłoś komentarz
Barcelonie, chociaż w Bayernie to był samograj miał równie dobrych obok siebie i to ich gra powodowała że sam RL był dobry, teraz widzimy że ta Barcelona już mu tak nie służy. Ale sama gra w reprezentacji nigdy chyba nie była tak dobra jak w Bayernie, bo jak już wspomniałem sam RL jest nic nie warty musi mieć do o koła siebie równie dobrych a przynajmniej solidnych zawodników. Po za tym myślę że nawet jeżeli jest to dobry piłkarz to człowiek nie koniecznie, najświeższy przykład to chociażby te premie, koleś można powiedzieć że może odpalać cygara papierkami z napisem 100E a mimo to chciał położyć łapę na publicznej forsie a jak wszystko się wydało to przyjął pozycje strusia (tzn wsadził głowę w piasek) i nawet kiedy zwalniali trenera to ustalił z resztą że dalej siedzą cicho a Czesiowi pokazał fucka mimo że ten chciał być lojalny i publicznie kłamał że sprawy nie było a po paru miesiącach miał czelność powiedzieć że oni ponieśli kare za to noż ku..a jaką on kare poniósł. Dla mnie jest to obrzydliwy człowiek, pyszny zadufany w sobie dupek -
jurasg Zgłoś komentarz
Byle co byle pisać o Roberciku, to ma się do sportowych faktów jak pięść do nosa. -
MaxG Zgłoś komentarz
Prawdę mówiąc, rzygać się chce.