Relacje na żywo
  • wszystkie
  • Piłka Nożna
  • Siatkówka
  • Żużel
  • Koszykówka
  • Piłka ręczna
  • Tenis
  • Skoki

Bayern znowu na szczycie. Sześć goli w Monachium!

Kolejna zmiana na szczycie Bundesligi. Bayern Monachium ponownie liderem tabeli po pokonaniu Borussii Dortmund 4:2. Pierwszy gol w potyczce padł w kuriozalnych okolicznościach.

Michał Piegza
Michał Piegza
Matthijs de Ligt PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Matthijs de Ligt
Przed przerwą na mecze reprezentacji Bayern stracił pozycję lidera na rzecz Borussii. Doszło do zmiany na stanowisku trenera mistrzów Niemiec. Potyczka z drużyną z Dortmundu była debiutem na trenerskiej ławce Bayernu Thomasa Tuchela, który przecież z zespołem lidera był związany.

W mecz lepiej weszli goście. Bayern niewiele potrafił zdziałać, Borussia konsekwentnie starała się realizować swój plan na to spotkanie.

Wszystko runęło w 13. minucie, w nieprawdopodobnych okolicznościach. Z własnej połowy za plecy obrońców piłkę zagrywał Dayot Upamecano. Było to złe podanie. Do futbolówki wyszedł Gregor Kobel. Ta jednak podskoczyła przed bramkarzem i ten w nią nie trafił. Po chwili przekroczyła linię bramkową. Wszystko asekurował jeszcze Leroy Sane.

ZOBACZ WIDEO: Polak rozpalił dyskusję. Mocna odpowiedź

Stracony w kuriozalnych okolicznościach gol podłamał gości, co wykorzystał Bayern. W 18. minucie padła druga bramka. Po dośrodkowaniu główkował Matthijs de Ligt, a Thomas Mueller skierował udem piłkę do siatki. Minęło kolejne pięć minut, kiedy po raz kolejny nie popisał się Kobel. Z dystansu uderzył Sane, bramkarz odbił futbolówkę, a z bliska do siatki wbił ją Mueller.

Mając rywala na deskach Bayern miał wszystko pod kontrolą. Podłamani gracze Borussii nie byli w stanie zbyt wiele zdziałać. To Bawarczycy byli bliżej kolejnych trafień, ale wyraźnie oszczędzali siły i starali się nie dopuszczać gości pod własną bramkę. Gospodarze byli świadomi, że gol dla przyjezdnych mógłby wiele zmienić.

W przerwie w drużynie gości doszło do dwóch zmian. Borussia starała się coś zdziałać, ale to Bayern zadał cios, który wybił dortmundczykom wszelkie nadzieje. Po dalekim zagraniu na prawo, Sane zszedł z piłką do środka i zagrał na piąty metr. Nadbiegający Kingsley Coman wbił ją do siatki.

W tym momencie Borussii pozostała gra o uratowanie honoru. To jednak Bayern wciąż był groźniejszy. W 58. minucie do siatki trafił Eric Choupo-Moting, jednak efektowny gol nie mógł zostać uznany. Napastnik był na spalonym.

Borussia honor uratowała w 72. minucie. Serge Gnabry w polu karnym kopnął Jude Bellinghama, "jedenastkę" pewnie wykorzystał Emre Can. W 90. minucie goście zdobyli drugą bramkę. Donyell Malen rozegrał "klepkę" z partnerem. Uderzenie z pola karnego było niezbyt czyste, piłka odbijała się od murawy i znalazła się w siatce.

Bayern wrócił na pozycję lidera Bundesligi, ale sprawa mistrzostwa Niemiec wciąż jest otwarta.

Bayern Monachium - Borussia Dortmund 4:2 (3:0)
1:0 - Dayot Upamecano 13'
2:0 - Thomas Mueller 18'
3:0 - Thomas Mueller 23'
4:0 - Kingsley Coman 50'
4:1 - Emre Can (k.) 72'
4:2 - Donyell Malen 90'

Składy:

Bayern Monachium: Yann Sommer - Benjamin Pavard, Dayot Upamecano, Matthijs de Ligt, Alphonso Davies (79' Jamal Musiala) - Joshua Kimmich, Leon Goretzka (86' Ryan Gravenberch) - Kingsley Coman (79' Joao Cancelo), Thomas Mueller (68' Serge Gnabry), Leroy Sane - Eric Choupo-Moting (68' Sadio Mane).

Borussia Dortmund: Gregor Kobel - Marius Wolf, Niklas Suele, Nico Schlotterbeck (44' Mats Hummels), Julian Ryerson (46' Salih Ozcan) - Julian Brandt (46' Donyell Malen) - Jude Bellingham, Emre Can, Raphael Guerreiro, Marco Reus (60' Mahmoud Dahoud) - Sebastien Haller (60' Youssoufa Moukoko).

Żółte kartki: Upamecano (Bayern) oraz Can (Borussia).

Sędzia: Marco Fritz


Czytaj także:
Dramat bramkarza BVB w klasyku! To nie miało prawa się wydarzyć!
Seria Arsenalu trwa! Sytuacja Kiwiora bez zmian

Borussia Dortmund zostanie mistrzem Niemiec?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
Zgłoś błąd
Komentarze (3)
  • El Dobijako Los Ogórkos Zgłoś komentarz
    Żaden znaffca ze sekty lewandoskiego nie napisze że Bayern bez niego nie istnieje...?
    • Portal dla The Billi Zgłoś komentarz
      Widzieliście nagłówek PRu Kłoderta "Maszyna wróciła" buhahahahaha....
      • Koala Miś Zgłoś komentarz
        Super Bayern. Hej hej hej. Oby tak dalej.
        Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
        ×
        Sport na ×