Bayern znowu na szczycie. Sześć goli w Monachium!

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Matthijs de Ligt
PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Matthijs de Ligt
zdjęcie autora artykułu

Kolejna zmiana na szczycie Bundesligi. Bayern Monachium ponownie liderem tabeli po pokonaniu Borussii Dortmund 4:2. Pierwszy gol w potyczce padł w kuriozalnych okolicznościach.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed przerwą na mecze reprezentacji Bayern stracił pozycję lidera na rzecz Borussii. Doszło do zmiany na stanowisku trenera mistrzów Niemiec. Potyczka z drużyną z Dortmundu była debiutem na trenerskiej ławce Bayernu Thomasa Tuchela, który przecież z zespołem lidera był związany.

W mecz lepiej weszli goście. Bayern niewiele potrafił zdziałać, Borussia konsekwentnie starała się realizować swój plan na to spotkanie.

Wszystko runęło w 13. minucie, w nieprawdopodobnych okolicznościach. Z własnej połowy za plecy obrońców piłkę zagrywał Dayot Upamecano. Było to złe podanie. Do futbolówki wyszedł Gregor Kobel. Ta jednak podskoczyła przed bramkarzem i ten w nią nie trafił. Po chwili przekroczyła linię bramkową. Wszystko asekurował jeszcze Leroy Sane.

ZOBACZ WIDEO: Polak rozpalił dyskusję. Mocna odpowiedź

Stracony w kuriozalnych okolicznościach gol podłamał gości, co wykorzystał Bayern. W 18. minucie padła druga bramka. Po dośrodkowaniu główkował Matthijs de Ligt, a Thomas Mueller skierował udem piłkę do siatki. Minęło kolejne pięć minut, kiedy po raz kolejny nie popisał się Kobel. Z dystansu uderzył Sane, bramkarz odbił futbolówkę, a z bliska do siatki wbił ją Mueller.

Mając rywala na deskach Bayern miał wszystko pod kontrolą. Podłamani gracze Borussii nie byli w stanie zbyt wiele zdziałać. To Bawarczycy byli bliżej kolejnych trafień, ale wyraźnie oszczędzali siły i starali się nie dopuszczać gości pod własną bramkę. Gospodarze byli świadomi, że gol dla przyjezdnych mógłby wiele zmienić.

W przerwie w drużynie gości doszło do dwóch zmian. Borussia starała się coś zdziałać, ale to Bayern zadał cios, który wybił dortmundczykom wszelkie nadzieje. Po dalekim zagraniu na prawo, Sane zszedł z piłką do środka i zagrał na piąty metr. Nadbiegający Kingsley Coman wbił ją do siatki.

W tym momencie Borussii pozostała gra o uratowanie honoru. To jednak Bayern wciąż był groźniejszy. W 58. minucie do siatki trafił Eric Choupo-Moting, jednak efektowny gol nie mógł zostać uznany. Napastnik był na spalonym.

Borussia honor uratowała w 72. minucie. Serge Gnabry w polu karnym kopnął Jude Bellinghama, "jedenastkę" pewnie wykorzystał Emre Can. W 90. minucie goście zdobyli drugą bramkę. Donyell Malen rozegrał "klepkę" z partnerem. Uderzenie z pola karnego było niezbyt czyste, piłka odbijała się od murawy i znalazła się w siatce.

Bayern wrócił na pozycję lidera Bundesligi, ale sprawa mistrzostwa Niemiec wciąż jest otwarta.

Bayern Monachium - Borussia Dortmund 4:2 (3:0) 1:0 - Dayot Upamecano 13' 2:0 - Thomas Mueller 18' 3:0 - Thomas Mueller 23' 4:0 - Kingsley Coman 50' 4:1 - Emre Can (k.) 72' 4:2 - Donyell Malen 90' Składy:

Bayern Monachium: Yann Sommer - Benjamin Pavard, Dayot Upamecano, Matthijs de Ligt, Alphonso Davies (79' Jamal Musiala) - Joshua Kimmich, Leon Goretzka (86' Ryan Gravenberch) - Kingsley Coman (79' Joao Cancelo), Thomas Mueller (68' Serge Gnabry), Leroy Sane - Eric Choupo-Moting (68' Sadio Mane).

Borussia Dortmund: Gregor Kobel - Marius Wolf, Niklas Suele, Nico Schlotterbeck (44' Mats Hummels), Julian Ryerson (46' Salih Ozcan) - Julian Brandt (46' Donyell Malen) - Jude Bellingham, Emre Can, Raphael Guerreiro, Marco Reus (60' Mahmoud Dahoud) - Sebastien Haller (60' Youssoufa Moukoko).

Żółte kartki: Upamecano (Bayern) oraz Can (Borussia).

Sędzia: Marco Fritz

Czytaj także: Dramat bramkarza BVB w klasyku! To nie miało prawa się wydarzyć! Seria Arsenalu trwa! Sytuacja Kiwiora bez zmian

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Borussia Dortmund zostanie mistrzem Niemiec?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (3)
avatar
El Dobijako Los Ogórkos
2.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Żaden znaffca ze sekty lewandoskiego nie napisze że Bayern bez niego nie istnieje...?  
avatar
Portal dla The Billi
1.04.2023
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Widzieliście nagłówek PRu Kłoderta "Maszyna wróciła" buhahahahaha....  
avatar
Koala Miś
1.04.2023
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Super Bayern. Hej hej hej.  Oby tak dalej.