W 28. kolejce włoskiej Serie A doszło do bardzo ważnego spotkania w dolnej części tabeli. Spezia Calcio podejmowała Salernitanę, a obie drużyny jeszcze nie są pewne utrzymania. W pierwszej połowie padł jeden gol i na prowadzenie wyszła drużyna z Salerno.
To była kuriozalna bramka. Mattia Caldara pokonał swojego bramkarza i we własnym polu karnym zachował się jak rasowy napastnik. Stojący między słupkami Bartłomiej Drągowski nie miał żadnych szans na skuteczną interwencję.
Duża w tym zasługa Krzysztofa Piątka. Polski napastnik ruszył na rywala z pressingiem, a ten tak spanikował, że próbując wybijać piłkę, umieścił ją w siatce.
W meczu Spezia - Salernitana od pierwszej minuty zagrali Piątek (Salernitana) i Drągowski (Spezia). W drugiej połowie na boisku pojawił się Szymon Żurkowski. Mecz ostatecznie skończył się wynikiem 1:1.
Co z przyszłością Wojciecha Szczęsnego? Polski bramkarz komentuje >>
Włosi ocenili powrót Milika. "Musi odzyskać swój blask" >>
ZOBACZ WIDEO: Idą zmiany. "Santos nie będzie chciał się cofnąć"