Arkadiusz Milik powrócił i nie przyniósł pecha Juventusowi

Getty Images / Chris Ricco - Juventus FC / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
Getty Images / Chris Ricco - Juventus FC / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik

Bianconeri rozegrali przeciętny mecz, ale wystarczyło to do pokonania 1:0 Hellasu Werona. Arkadiusz Milik pokazał się w Serie A po kontuzji, a Wojciech Szczęsny zapracował na 13. czyste konto w sezonie ligowym.

Arkadiusz Milik opuścił z powodu kontuzji 13 meczów ligowych i pucharowych. W przerwie reprezentacyjnej wrócił do treningów z resztą zespołu i od razu trener Massimiliano Allegri wystawił go w podstawowym składzie Juventusu. Milik stworzył duet napastników z Moise Keanem i ruszyli oni do natarcia na obronę Hellasu, w której był Paweł Dawidowicz. Do kompletu w bramce Juventusu stanął Wojciech Szczęsny.

Szczęsny wcześnie pokazał się między słupkami. Nie minęło dużo czasu i Polak został sprawdzony uderzeniem Ondreja Dudy, byłego zawodnika Legii Warszawa. Juventus starał się odpowiedzieć, ale jego ataki były ospałe. Groźniejszy był kandydat do spadku i w 15. minucie raz jeszcze postraszył Juventus niecelnym strzałem Fabio Depaoliego.

Defensywa z Dawidowiczem w szeregach rozpoczęła mecz dobrze. Kadrowicz Paulo Sousy nie patyczkował się w pojedynkach z Moise Keanem. Piłkarze kilkakrotnie starli się na obrzeżach pola karnego Hellasu i Dawidowicz górował w tych starciach.

ZOBACZ WIDEO: Idą zmiany. "Santos nie będzie chciał się cofnąć"

Pierwsza połowa nie wyszła Bianconerim. Podopieczni Massimiliano Allegriego potrzebowali czasu na złapanie rytmu, a dwa kwadranse okazały się za krótkie na sprawdzenie strzałem Lorenzo Montipo. Zapachniało golem w 37. minucie, ale piłka po podaniu Arkadiusza Milika oraz uderzeniu Danilo została sparowana przez Fabio Depaoliego na spojenie słupka z poprzeczką.

Juventus zdobył prowadzenie 1:0 w 55. minucie. Tym razem obrona Hellasu nie zdołała powstrzymać Moisego Keana. Dostał on podanie od Manuela Locatelliego między trzech obrońców i wykorzystał miejsce w szesnastce. Mocne uderzenie okazało się nie do poskromienia dla Lorenzo Montipo. Było to pierwsze uderzenie celne Bianconerich w meczu.

Po godzinie zakończył się występ Arkadiusza Milika. Trener Bianconerich ściągnął za jednym zamachem obu napastników i także Moise Kean udał się na ławkę. W akcji pojawili się Dusan Vlahović oraz Angel Di Maria.

Juventus mógł grać swobodniej po zdobyciu prowadzenia, ale nadal nie prezentował wielkiej piłki. Stara Dama zagrała w meczu z Hellasem na ocenę dostateczną, co nie przeszkodziło zdobyć kompletu punktów. Spora w tym zasługa Wojciecha Szczęsnego, który w 83. minucie pięknie obronił strzał zza pola karnego Filippo Terracciano.

W końcówce ciekawe było starcie Pawła Dawidowicza z Angelem Di Marią. Polak miał pretensje do mistrza świata za próbę wymuszenia rzutu wolnego i złośliwą próbę kopnięcia. Obyło się bez rękoczynów.

Juventus FC - Hellas Werona 1:0 (0:0)
1:0 - Moise Kean 55'

Składy:

Juventus: Wojciech Szczęsny - Federico Gatti, Bremer, Danilo - Juan Cuadrado (65' Filip Kostić), Nicolo Fagioli, Enzo Barrenechea (46' Fabio Miretti), Manuel Locatelli, Mattia De Sciglio - Arkadiusz Milik (60' Angel Di Maria), Moise Kean (60' Dusan Vlahović)

Hellas: Lorenzo Montipo - Paweł Dawidowicz, Giangiacomo Magnani, Federico Ceccherini (66' Juan Cabal) - Davide Faraoni (81' Filippo Terracciano), Adrien Tameze, Miguel Veloso (66' Simone Verdi), Fabio Depaoli (67' Josh Doig) - Ondrej Duda - Kevin Lasagna (77' Cyril Ngonge), Adolfo Gaich

Żółte kartki: Kean (Juventus) oraz Depaoli, Gaich (Hellas)

Sędzia: Matteo Marchetti

Czytaj także: Fiorentina ratuje sezon. Zejście Karola Linettego było pechowe
Czytaj także: Rewelacja Pucharu Włoch nie hamuje. Pokonała kolejnego mocarza

Komentarze (1)
avatar
norebo
2.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
po co Juwentus trzyma Milika jeśli ten przynosi pecha?