To nasza recepta na sukces - rozmowa z Marcinem Klattem, napastnikiem Warty Poznań

Marcin Klatt, były gracz m.in. Lecha Poznań, Legii Warszawa, Korony Kielce i Łódzkiego Klubu Sportowego, to aktualnie najlepszy strzelec w zespole Warty Poznań. Wychowanek Kolejorza udzielił wywiadu portalowi SportoweFakty.pl, w którym opowiada o ostatnim przegranym meczu w Pruszkowie, ofensywnym nastawieniu zespołu oraz o celach na ten sezon.

Dominik Senkowski: Jakby Pan ocenia ostatnie spotkanie w Pruszkowie? Dlaczego mimo przewagi 1 zawodnika przez prawie całą drugą połowę, nie udało się Warcie strzelić wyrównującej bramki?

Marcin Klatt: Ciężko w sumie powiedzieć dlaczego nie udało się. Taki jest sport, nie zawsze mając przewagę 1 piłkarza można zdobyć punkty. Nam się nie udało. Jak widać czasem gdy gra 11 zawodników przeciwko 10 zawodnikom Ci drudzy są w stanie zwyciężyć.

Czego zabrakło? Mieliście przecież wiele sytuacji.

- Rzeczywiście mieliśmy więcej okazji, no ale może troszkę zabrakło zimnej krwi i skuteczności. To był nasz główny problem w tym meczu.

Mimo porażki bieżący sezon jest bardzo dobry dla Warty. Jakie są oczekiwania wobec zawodników, z jakiego miejsca na koniec bylibyście zadowoleni?

- Nie ma konkretnego celu. Gramy w każdym meczu o zwycięstwo i o jak najwyższe miejsce w tabeli po rundzie jesiennej, a potem zobaczymy co da się zrobić. Dziennikarze mówią o awansie o ekstraklasy, ale zupełnie na razie o tym nie myślimy. Staramy się zdobywać po prostu w każdym spotkaniu 3 punkty.

Ma Pan na koncie już 9 trafień w tym sezonie. Myśli Pan o koronie króla strzelców I ligi?

- Tak naprawdę nie myślę o tym. Gram dla zespołu jak najlepiej. Jak uda się strzelić jak najwięcej bramek, to będzie dobrze i z korzyścią dla zespołu.

Najbliższe spotkanie rozegracie z Górnikiem Zabrze, co mógłby Pan powiedzieć o rywalu i na jaki wynik stać Wartę?

- Na pewno zagramy o 3 punkty, a co z tego wyjdzie to zobaczymy. Jak w sporcie, każdy wynik jest możliwy, aczkolwiek gramy na własnym stadionie, gdzie nie taka marka jak Górnik Zabrze poległ już. Dlatego liczymy na dobry wynik.

Warta strzeliła jak dotąd najwięcej bramek w lidze, 24. W czym tkwi siła ataku poznańskiej drużyny? Czy trener Baniak ustala jakaś specjalną ofensywną taktykę?

- Gramy dość ofensywnie, staramy się stwarzać sytuacje i je wykorzystywać. Ważne, że wszyscy zawodnicy ofensywni strzelają bramki. To nasza recepta na sukces. Trener oczywiście wymaga od nas gry ofensywnej. Widać, że umiemy ją realizować i stąd tyle goli. Wypada być tylko zadowolonym.

Grał Pan wcześniej w ekstraklasie, m.in. w Legii Warszawa. 1 liga to dla Pana zapewne przystanek, chciałby Pan jeszcze wrócić do najwyższej klasy rozgrywkowej?

- Na pewno nie jest to zło konieczne jak niektórzy to już określali. Oczywiście jednak chciałbym zagrać jeszcze w ekstraklasie i zaznaczyć swoją obecność w piłce. Dobrą grą i strzelaniem bramek pracuje na to.

Czym Pana zdaniem różni się gra w ekstraklasie od tej pierwszoligowej?

- Na pewno w najwyższej klasie gra się bardziej techniczną piłkę, bardziej taktyczną. W pierwszej lidze jest to bardziej siłowa piłka, waleczna. Na zapleczu ekstraklasy jest więcej walki o każdy metr na boisku, a przez to nie ma miejscu na technikę i fajerwerki.

Komentarze (0)